niedziela, 30 lipca 2023

Recenzja Inhumed „Feasted Upon Like Carrion”

 

Inhumed

„Feasted Upon Like Carrion”

Self – released 2023

Włączając “Feasted Upon Like Carrion” I patrząc na okładkę, w pierwszej chwili, po letkim zamroczeniu alkoholowym, myślałem, iż mam oto do czynienia z nowym materiałem Holendrów, o bardzo podobnej nazwie. Chwilę zajęło mi ogarnięcie tematu, bo coś mi się zdecydowanie nie zgadzało. No to ostrząc wzrok… Inhume to faceci z zupełnie innego kontynentu, bo Kanada raczej w Europie nie leży. Ich styl muzyczny też daleki jest od napierdalawy w wykonaniu autorów „Decomposing From Inside” czy „Chaos Dissection Order”.  W tym konkretnym przypadku okładka jest nieco zdradliwa. Muzyka Inhumed nie jest bowiem czystą rzeźnią (kurwa, a widział ktoś kiedyś „czystą rzeźnie”?). Wbrew temu, co sugeruje wspomniany obrazek, w muzyce zawartej na tej EP-ce sporo jest elementów mu całkowicie przeciwnych. Owszem, znajdziemy tu fragmenty mocno brutalizujące, chwilami nawet zahaczające, ale minimalnie, o rasowy death/grind. Przeważającą jednak składową stanowią albo tandetne, szwedzkie melodyjki, nawet jeśli inspirowane wczesną falą grania z Goeteborga, albo kompletnie nijaki death metal z przytupem do pogibania. Nie podoba mnie się to. Z kilku powodów. Po pierwsze, jest to kompletnie oderwane od pojęcia zawartego w słowie „spójność”. Mamy przykładowo dość ostry riff, nawet poniekąd gniotący do gleby, a za chwilę wjeżdża melodyjne solo, pasujące tu niczym pięść do nosa. Jedziemy nawet znośny akord, by ten zaraz przeszedł w tak wymuszony wypełniacz, że aż chce się wcisnąć „stop”. Kompletną przypadkowość zamieszczonych na tym wydawnictwie pomysłów koronuje wieńczący całość motyw na duet growl – skrzypeczki (czy chuj wie jaki inny tam klasyczny strunowiec). Po drugie brzmi to niczym produkt z fabryki a nie szczery, płynący z serca śmierć metal. Ani w tym brudu, ani ciężaru, że o jakichkolwiek znamionach spontanu nie wspomnę. Ja wiem, że chłopaki dopiero zaczynają muzyczną przygodę, no ale sorry, po takim starcie to ja chyba nawet nie sprawdzę, co tam u nich słychać za kilka lat. Nie wyczuwam bowiem w tym tworze za grosz talentu większego niż na czwartą ligę. Więc po co mam się interesować czy awansowali do trzeciej? Dajce se na luz, chyba, że macie za dużo czasu. Ja wolę iść do kuchni po piwo.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz