środa, 19 lipca 2023

Recenzja PROFECI „Ubóstwo”

 

PROFECI

„Ubóstwo”

Godz Ov War Productions 2023

Jeżeli choć po łebkach czytacie moje recenzenckie wynurzenia, to wiecie, że poprzedni album Profeci tytułujący się „Aporia” przejechał się po moich mózgowych zagonach tak, że długo nie mogłem po tej orce wskoczyć lemieszem we właściwą skibę (i mam tu na myśli aspekt duchowo-emocjonalny, nie sprowadzajcie więc proszę tego porównania, do prostackich podtekstów seksualnych). Czekałem więc na kolejny materiał Wielkopolan ze sporą  niecierpliwością. Nadszedł jednak w końcu ten utęskniony dzień (a dokładnie dokonało się to 12 maja), kiedy to swą twarz pokazało „Ubóstwo”. Jakże przewrotny tytuł jak na tak ze wszech miar bogatą płytę, ale o tym za chwilkę lub dwie. Zacznijmy może od tego, że trzeci, pełny krążek tego kwartetu ponownie sponiewierał mnie tak, że długo nie mogłem z gleby pozbierać swych marnych szczątków. Trójeczka Profeci to powiadam Wam krążek doskonały i mówię to będąc zdrowym na umyśle i wątrobie. Panowie na kanwie klasycznej diabelszczyzny stworzyli materiał, który kipi wręcz poruszającym płomieniem emocji. Aura tego krążka jest kurwa powalająca, a wibracje, jakie niesie ze sobą zawarta nań muza do optymistycznych bynajmniej nie należą. Prócz wybornych dźwięków, z jakimi tu obcujemy klimat tej płytki wybitnie robią niebagatelne teksty w naszym rodzimym narzeczu. No w pizdę palec, czapki z głów! A skoro już wspomniałem powyżej o muzyce, to na płycie tej napotkamy okazałą różnorodność struktur instrumentalnych, jak i wokalnych, wielorakość aranżacji, oraz  imponujące bogactwo harmonii. Nie myślcie jednak, że to jakaś płaczliwa pedaliada. Ta płytka ma pazur, jest agresywna, nierzadko konkretnie zalatuje siarką i wyziewami z odbytu Rogatego. Jadowity, nasycony bluźnierstwem Black Metal asymiluje się tu bowiem wyśmienicie z bardziej wyrafinowanym rzeźbieniem wioseł, kreatywną, często niewąsko zakręconą sekcją rytmiczną z wyraźnie obecnym basem, czy wijącymi się, aktywnymi liniami melodycznymi. Nie brak tu również rockowych technik gitarowych, dysonansowych progresji wraz z wysmakowanymi aranżami, czy też bardziej subtelnych, wysmakowanych, wielopłaszczyznowych ornamentacji na każdym praktycznie poziomie tej płyty. Co jednak najważniejsze, „Ubóstwo” wolne jest od różnego rodzaju nadętych dziwactw i bezcelowych wędrówek na terytoria wątpliwej awangardy, jakie często mają obecnie miejsce na wielu albumach z Czarcim graniem, jak i gatunkami pochodnymi. I cóż mam Wam jeszcze napisać? Ja nie znajduję na tym krążku słabych punktów. Profeci ponownie sprowadziło mnie do parteru. Wyśmienity album, nic dodać, nic ująć.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz