Pukewraith
„Banquet
Of Scum”
Blood Harvest 2023
Pierwotnie
album ten został wydany pod koniec zeszłego roku przez Sewer Rot Records, ale
teraz dzięki uprzejmości Blood Harvest mamy okazję przesłuchać go, używając
gramofonu. Ten solowy projekt niejakiego Brendan’a Dean’a, kanadyjskiego
muzyka, który udzielał się między innymi w takich kapelach jak Alucard czy
Gutvoid, został założony dwa lata temu i po wydaniu epki i singla zapałał rządzą,
aby nagrać coś dłuższego. Ci, którzy mieli się już okazję zapoznać z tym
materiałem zapewne pominą moje wypociny, ale dla tych, którym ta płyta była
dotychczas nieznana, a uwielbiają śmierdzący na kilometr krwią i wnętrznościami
death metal, dowiedzą się przynajmniej o jego istnieniu. Tak jak wspomniałem
jest to dawka mielącego grania spod znaku death / grind i fanom Cannibal Corpse
powinna się spodobać. Poza tym, że nic odkrywczego tu nie znajdą, to jestem
nieświęcie przekonany, iż ta brutalna i całkiem miło kołysząca rzeźnia zrobi im
dobrze. Osiem utworów zagranych na gruboskórnej gitarze, wspomaganej przez
wyraźny bas i lekko wycofany automat perkusyjny, który zanadto sztucznością nie
zalatuje. Wymienione instrumentarium generuje częstą zmianę temp, lecz jak
wiadomo z historii tego gatunku dominują te żwawsze. W tych właśnie muza ta
działa jak dobrze naostrzona maszynka do mięsa. Te gwałtowne riffy ze
sprawnością rozdrabniają wszelkie flaki razem z kościami, a wokół bryzga jucha.
W tych wolniejszych chwilach, nasz mieszkaniec Toronto, gniotąc i walcując
dopełnia swego dzieła i robi ze wszystkiego miazgę, przyśpiewując przy tym,
używając gardłowego i cuchnącego flegmą growlu. To w gruncie rzeczy proste
muzykowanie, o słusznej sile rażenia, ale fachowe posługiwanie się swymi
przyborami przez Brendan’a jak i biegłe poruszanie się po meandrach splatter
metalu, zrodziło mokry, śliski i plugawy „Banquet Of Scum”, który został
urozmaicony wieloma schizofrenicznymi oraz niepokojącymi solówkami. Dobrze
zaaranżowany krwisty death metal, w którym grindcorowe linie papilarne są
bardzo wyraźne. Stęsknionych za początkiem lat dziewięćdziesiątych i brygadami
takimi jak chociażby Impetigo zapraszam do okolicznych distro.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz