SERMON
„Till
Birth Do Us Part”
Bitume
Productions 2023
Turecka
ziemia kojarzyła mi się praktycznie od zawsze (pomijając oczywiście kosmiczną
inflację i polityczne zawirowania) z brutalnymi, bluźnierczymi Death i Black
Metalowymi wyziewami. Pierwszy pełniak Sermon pokazuje natomiast wyraźnie, że w
Tureckim Izmirze potrafią także grać
rzetelny, konkretny Doom Metal. „Till Birth…” to spójny i dojrzały album
zakorzeniony głęboko w Melodyjnym Doom/Death Metalu z lat 90-tych (czyli złotym
okresie dla tego gatunku), który romansuje delikatnie z klasyczną, Gotycką materią (jednym słowem
żadnego lateksu i zero pedaliady) i odrobiną nawiedzonego dysonansu, uciekając
także chwilami w wilgotne ciemności grobu. Linie beczek są więc masywne, gęste
i gniotą stanowczo (mimo że puszczone są z trupa), tłuste, zwarte, smoliste riffy
sowicie przyprawione zawiesistymi, tęsknymi, pogrzebowymi melodiami i
wysmakowanymi partiami solowymi cisną złowieszczo, a niskie, zalatujące
oddechem śmierci growle i krztyna czystych, jednak posępnych wokali doskonale podkreślają
skondensowany, mroczny charakter tego krążka. A gdzie bas, zapytają zapewne
niektórzy z Was? Ano właśnie basu tu ni ma panie dziejaszku, a pomimo tego
ciężar tego krążka jest wręcz przytłaczający. Dobrą robotę robi tu także
parapet, jak i zawodzące skrzypce. Ich partie stanowią istotny element tej
płyty, jednak żadne nie próbuje zdominować tych kompozycji. Budują za to
odpowiednio przygnębiającą atmosferę, zapewniają właściwe, emocjonalne napięcie
i tworzą odpowiednie tło dla dźwiękowej fabuły tego krążka. Nie jest to, co
prawda, specjalnie oryginalna muzyka, a w zasadzie oryginalności nie ma w niej
wcale. Słychać wyjątkowo głębokie inspiracje najlepszymi produkcjami Paradise
Lost, Novembers Doom, czy My Dying Bride, jednak owe wpływy destylowane są
bardzo umiejętnie i efektywnie, a do tego całość posiada przekonującą głębię
brzmienia, wybitnie pesymistyczną orientację, ciężar, jak i aurę ciemności. Jak
dla mnie to wystarczy, aby wystawić tej płycie zdecydowanie pozytywną cenzurkę.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz