„II” & „Fri” (Re-Issue)
Northern
Silence Productions 2023
W
przypadku Duńskiego ansamblu Make a Change… Kill Yourself postanowiłem opisać
dwa ich materiały za jedną mańką (ćwiczyłem zresztą takie rozwiązania już
wcześniej). Oba krążki zyskały bowiem nowe życie dzięki ludziskom z Północnej
Ciszy, oba zostały wydane w gustownych digi-packach limitowanych do 500 szt.,
oba miały swą ponowną premierę 3 marca 2023, wreszcie oba zawierają praktycznie
tę samą muzykę różniącą się jedynie drobnymi detalami. Tyle suchych faktów,
przechodzimy do dźwięków, jakie wypełniają te płytki. Horda z kraju Hamleta
wykonuje Depresyjny Black Metal i trzeba otwarcie przyznać, że zarówno „II”,
jak i „Fri” to w tym gatunku klasa sama w sobie. Naprawdę potrafią te albumy
zrobić konkretną orkę pod kopułą, a co bardziej wrażliwe jednostki pod ich
wpływem sięgnąć mogą po ostre narzędzia lub szare mydło. Jeżeli zaś chodzi o
stronę czysto muzyczną, to królują na nich równe, ciężkie, przygniatające
beczki, leżący jakby pod nimi, tworzący mroczną mgłę, nisko mruczący bas,
gęste, melancholijne wiosła rzeźbiące potężne interwały ponurych,
pesymistycznych tonów, depresyjne, posępne harmonie, oraz hipnotyzujące
wariacje wokalne zawierające się pomiędzy agresywnymi, histerycznymi partiami,
a nawiedzonymi, obłąkanymi szeptami. Oczywiście nie mogło zabraknąć na tych
wydawnictwach gustownego parapetu, przygnębiających, instrumentalnych pasaży,
jak i samobójczych elementów zdobniczych, czy też tnących niczym brzytwa,
wijących się niespiesznie akcentów melodycznych. Na albumach z tego gatunku nie
sama technika jest jednak najważniejsza. O wiele bardziej liczy się klimat i
atmosfera, jakie ze sobą niosą, a te są na omawianych tu produkcjach wręcz
porażające. W muzyce Make a Change… Kill Yourself króluje ciemność, otępienie,
rezygnacja, złowróżbne wibracje i nihilistyczny feeling. Doprawdy, przecudnej
urody to płytki, które śmiało można postawić w jednym rzędzie, obok najlepszych
produkcji Xasthur, Leviathan, Shining, Anti, wczesnego Forgotten Tomb i
Bethlehem, Silencer, Krohm, czy też Nortt. Wyśmienite zaprawdę w swej kategorii
płytki. Duże brawa dla Northern Silence za ich wznowienie. Zakup obowiązkowy
dla wszystkich, zadeklarowanych maniaków Depressive/Suicidal Black Metalu.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz