wtorek, 26 grudnia 2023

Recenzja The Last Eon „Infernal Fractality”

 

The Last Eon

„Infernal Fractality”

Soulseller Records 2023

The Last Eon to norweski projekt, założony przez niejakiego Ødemark’a, udzielającego się w między innymi The 3Rd Attempt, a tak na prawdę urodzonego w Barcelonie pod nazwiskiem Carlos Miquel. Mniejsza jednak ze szczegółami narodowościowymi, bo najważniejsze jest to, że siedemnastego listopada wypuścił on swoją debiutancką płytę, popełnioną przy pomocy perkusisty Jarle Byberga. Ci dwaj muzycy nagrali osiem numerów, które składają się na czterdziestominutowy atak industrialnego black metalu. W gruncie rzeczy riffy zawarte na „Infernal Fractality” bardziej kojarzą się z brutalnym detem niż bleczurem. Podobnie sprawa ma się z brzmieniem gitar, które jest raczej masywne i zwarte, ale nic to, ponieważ wydźwięk tego materiału jest iście szatański i to jest głównym wyznacznikiem. Produkcja ta jest niczym broń soniczna wymierzona we wiadomym kierunku, generująca potężną dawkę mechanicznych oraz rytmicznych akordów, które swym nieprzejednanym charakterem mogą zmęczyć niejednego śmiałka, który odważy się stawić im czoło. Jakby tego było mało, The Last Eon ma również czelność zalewać uszy swoich słuchaczy lawiną brutalnych blastów i opętańczych tremolo, które stanowią morderczą ścianę dźwięku, mającą za zadanie pastwić się nad nami w okrutną rozkoszą. Całość jest wzmocniona przez łomoczące ciężko i z zerojedynkową precyzją beczki, a także różnej maści, szalone i bluźniercze wokalizy. Nie należy zapominać również o syntezatorowych tłach, które niekiedy, przybierając formę nieprzyjaznych dronów, nadają tej muzycznej nawałnicy niesamowicie zimnej i kosmicznej atmosfery. Pierwszy album The Last Eon jest współczesnym black metalem w ujęciu industrialnym, który czerpiąc z fundamentów tego gatunku, zapoczątkowanego przez Mysticum czy Thorns, stworzył jego własną i zarazem ekstremalną wersję. Mimo to, iż chwilami przypominać może „satanistyczne techno” w stylu The Electric Hellfire Club, to dzięki zdecydowanej i miarowej pracy wioseł, nieubłaganej rytmice sekcji basowej, zajadłym wokalom oraz chłodnej elektronice, zrodzony został gwałtowny i odrealniony rytuał, który został odprawiony w modernistyczny sposób. Jednakże właściwe zasady tego obrządku zostały zachowane.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz