piątek, 15 grudnia 2023

Recenzja / A review of Boarhammer „II: Chemognosis – A Shortcut To Mushrooms”

 - FOR ENGLISH SCROLL DOWN -


Boarhammer

„II: Chemognosis – A Shortcut To Mushrooms”

Naturmacht Productions 2024

Nie wiem, jakie jest wasze zdanie, ale według mnie scena black metalowa na świecie jest dziś wyjątkowo silna. W zasadzie nie ma tygodnia, żeby nie wypłynął jakiś album na naprawdę wysokim poziomie. Rzecz w tym, że większość współczesnych zespołów to w prostej linii kontynuatorzy drugiej fali, najczęściej tej skandynawskiej, choć wcale nie jest żadnym zarzutem. Czasem jednak brakuje mi muzyki sięgającej głębiej w przeszłość, do czasów, kiedy tak naprawdę pojęcie black metalu dopiero się rodziło. Owszem, mamy Funereal Presence, Hexenbrett czy Malokarpatan, ale to mało. Dlatego też spieszę z dobrą nowiną. Do wymienionych powyżej nazw już wkrótce dołączy kolejna. Boarhammer pochodzą z Niemiec. Dokładnie trzy lata temu ukazało się ich debiutanckie demo „I: Cutting Wood For Magickal Purposes”, a w styczniu światło dzienne ujrzy duży album naszych zachodnich sąsiadów, o widocznym w nagłówku tytule. Lepiej dobrze się na jego nadejście przygotujcie, bowiem zapewniam, że niektórzy mogą dosłownie wyskoczyć z kapci. „II: Chemognosis – A Shortcut To Mushrooms” to trzy kwadranse black metalu o silnie rytualnym zabarwieniu, czerpiącego z protoplastów gatunku, a nawet sięgającego głębiej do historii metalu jako takiego, czy nawet rocka psychodelicznego. Niemiecki duet w sposób niezwykle umiejętny łączy ze sobą wpływy muzyki starej, tworząc jednocześnie dźwięki na wskroś świeże  i oryginalne. Myślę, że nazywanie tej muzyki black metalem wiąże się jedynie z potrzebą sklasyfikowania jej w jakiś sposób. W kompozycjach Boarhammer sporo bowiem narkotycznego rocka, klasycznego heavy metalu czy doom metalu, a harmonie czysto blackmetalowe są jedynie pewnego rodzaju firanką dla tego, co dzieje się pod spodem. A dzieje się naprawdę sporo. Niemcy często zmieniają tempo bardzo płynnie tasując akordami, przechodząc z fragmentów agresywnych w pokręcone linie gitarowe, mamiąc kwasową melodią i oplatając sabatowym klimatem. Rzeczony klimat kojarzyć się może z obrządkiem przeprowadzanym o północy w środku wysokiego, ciemnego lasu. Naprawdę są na tym albumie momenty, przy których można poczuć jak włosy na plecach stają dęba. Nie mała w tym zasługa mocno emocjonalnych wokali, balansujących między złowieszczym krzykiem, zachrypniętym śpiewem, deklamacją a plemiennymi okrzykami. Świetna jest także praca sekcji rytmicznej. Niby niepozorna, ale wielokrotnie skręcająca w bardziej techniczne rejony. Ponadto muzycy mają doskonałe wyczucie. Wszelkiego rodzaju wejścia akustyczne, partie solowe, chaotyczne zrywy czy przejścia w rejony psychodeliczne stosowane są tak, by atmosfera „II: Chemognosis – A Shortcut To Mushrooms„ była nieustannie gęsta i nie pozwalała choćby na chwilowe oderwanie się od dochodzących nas dźwięków. Z tego też powodu tytuł debiutu Boarhammer jest, przynajmniej dla mnie, dość dobitny. Ta muzyka faktycznie może mieć działanie podobne do tripa po spożyciu grzybków. Świetnie się tutaj wszystko zazębia a doskonałym uzupełnieniem, po raz kolejny podkreślającym bardzo odległe czasowo inspiracje muzyczne, jest wieńczący całość cover The Rattles w postaci „The Witch”, utworu z roku 1970-go. No i wisienka na torcie – brzmienie. Bardziej przypominające piwnicę lub salkę prób niż profesjonalne studio, idealnie pasujące do muzyki i podkreślające jej charakter. Jeśli wymienione na wstępie zespoły są wam bliskie, to obok Boarhammer nie wolno wam przejść obojętnie. Fenomenalny materiał!

- jesusatan

 

 

Boarhammer

"II: Chemognosis - A Shortcut To Mushrooms".

Naturmacht Productions 2024

 

I don't know what your opinion is, but I think the black metal scene worldwide is today exceptionally strong. In fact, there isn't a week you don’t see some really high quality album coming out. The thing is that most of today's bands are straightforward continuators of the second wave, most often the Scandinavian one, although this is not at all an accusation. Sometimes, however, I miss music that goes deeper into the past, to a time when, in fact, the concept of black metal was just being born. Yes, we have Funereal Presence, Hexenbrett or Malokarpatan, but that’s not much. Therefore I'm rushing out with some good news. Another name will soon join the ones mentioned above. Boarhammer come from Germany. Exactly three years ago, their debut demo "I: Cutting Wood For Magickal Purposes" was released, and in January a full-lenght album by our western neighbors, with the title visible in the headline, will see the light of day. You'd better prepare well for its arrival, because I assure you that some may literally jump out of their boots. "II: Chemognosis - A Shortcut To Mushrooms" is three quarters of black metal with strong ritualistic overtones, drawing from the genre's progenitors and even going deeper into the history of metal as such, or even psychedelic rock. The German duo is extremely skillful in combining the influences of old music, while creating a thoroughly fresh and original sound. I think that calling this music black metal is only related to the need to classify it in some way. For in Boarhammer's compositions there is a lot of narcotic rock, classic heavy metal or doom metal, and the purely black metal harmonies are just a kind of curtain for what is going on underneath. And there is indeed a lot going on. Germans often change tempo very smoothly shuffling chords, moving from aggressive passages to twisted guitar lines, luring with acid melody and surrounding with Sabbath atmosphere. The said atmosphere can be associated with a rite performed at midnight in the middle of a high, dark forest. There really are moments on this album at which you can feel the hair on your back stand up. Not small part of this is due to the highly emotional vocals, balancing between ominous screams, hoarse chanting, recitation and tribal shouting. Also great is the work of the rhythm section. Seemingly inconspicuous, but repeatedly twisting into more technical areas. In addition, the musicians have an excellent intuition. All sorts of acoustic entrances, solo parts, chaotic spurts or turnings into psychedelic areas are used so that the atmosphere of "II: Chemognosis - A Shortcut To Mushrooms" is constantly dense and doesn’t allow you to detach from the sounds even for a while. For this reason, the title of Boarhammer's debut is, at least to me, quite emphatic. This music can indeed have an effect similar to a trip after consuming mushrooms. Everything interlocks perfectly here and the model complement, once again highlighting the very distant musical inspirations of the band, is the crowning the album cover song of The Rattles, namely "The Witch", a song from 1970. And then the icing on the cake - the sound. More reminiscent of a basement or a rehearsal room than a professional studio, perfectly matching the music and emphasizing its character. If the bands mentioned in the introduction are close to you, you must not miss Boarhammer. Phenomenal material!

- jesusatan


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz