piątek, 22 grudnia 2023

Recenzja Necrotum „Defleshed Exhumation”

 

Necrotum

„Defleshed Exhumation”

Memento Mori (2024)

Od jakiegoś czasu mówi się o nowej fali rumuńskiego kina jako o jednej z ciekawszych, nowych szkół filmowych. Nie można tego powiedzieć o rumuńskiej scenie deathmetalowej, ale da się zauważyć wzmożoną i zauważalną aktywność tamtejszych formacji w ostatnich latach, by wspomnieć tylko Rotheads czy Putred. Do tego grona zalicza się także powstały w 2019 roku Necrotum, który właśnie przypomina się słuchaczom trzecim albumem zatytułowanym „Defleshed Exhumation”. Po zapoznaniu się z zawartością wiem dlaczego nie znam dwóch wcześniejszych płyt. Klasyczny metal śmierci w wydaniu Rumunów jest wybitnie kwadratowy, kanciaty i nieporadny. Growlingowi ewidentnie brakuje mocy, kompozycje są rwane, schematyczne, pozbawione płynności. Przy całym tym bagażu wad trzeba oddać członkom Necrotum, że to co robią jest nad wyraz szczere, autentyczne i zagrane z przekonaniem. Z drugiej strony zarówno ich krajanie z Rotheads jak i Putred dostarczyli niedawno płyty ciekawsze, przeze wszystkim lepsze kompozycyjnie. „Defleshed Exhmation” choć w pewien sposób urocze nie ma najmniejszych szans ani argumentów, żeby przebić się przez może przeciętnych i dobrych płyt. Słuchając tej płyty mam poczucie, że nic bym nie stracił nie znając jej i choć przesłuchałem ją bez większego skrzywienia, to jakiejkolwiek ekscytacji nie stwierdzono. Nie będę ukrywał, że Memento Mori ma w swoim katalogi dużo ciekawsze pozycje, którym warto poświęcić uwagę kosztem najnowszej propozycji Necrotum.

 

                                                                                                                                             Harlequin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz