Phobocosm
„Foreordained”
Dark Descent Rec. 2023
Ależ ja czekałem na ten materiał! Nie licząc
siedmiocalówki wydanej w roku dziewiętnastym, zawierającej tylko jeden utwór
autorski, poprzednie pełnoprawne wydawnictwo Phobocosm ukazało się siedem lat
temu. Kurwa, siedem lat! W przypadku takiego tytana jest to, jakby nie patrzeć,
cholernie spory okres czasu. Cierpliwość jednak cnotą jest, i to czasami hojnie
wynagradzaną. Trzeci album Kanadyjczyków zawodu maniakom zespołu bynajmniej nie
przysporzy. Wręcz przeciwnie. Może nie powiem, że czymś zaskoczy, bowiem
„Foreordained” to w prostej linii kontynuacja i rozwinięcie stylu
zapoczątkowanego na „Deprived”, ale konsekwencja i upór w dążeniu do celu są w
przypadku tych panów godnymi podziwu. Bo wiadomo, że świat się zmienia, tasują
się trendy, a oni uparcie drążą w swojej jamie, głęboko pod ziemią, im bliżej płonącego
lawą jądra tym lepiej. Nowe piosenki to kwintesencja gruzowego grania ze sporym
dysonansowym nalotem. Ich atmosfera gęsta jest niczym zamarzająca krew.
Zwłaszcza we wszechobecnych tutaj mocarnych zwolnieniach z miażdżącymi
akordami, wysysającymi tlen z płuc i wywołującymi wizje stanu
przedśmiertelnego. To właśnie te momenty są głównym atrybutem zespołu.
Niesamowity ciężar podsycany delikatna melodią potrafi zahipnotyzować, pozbawić
poczucia czasu, tudzież odesłać w inny wymiar astralny. Masywność kompozycji
Phobocosm równoważona jest przez chaotyczne przyspieszenia, będące niczym burza
gwałcąca pozornie stoicki spokój. Na tych dwóch kontrastach zespół, tradycyjnie
już, buduje atmosferę napięcia w jedynie charakterystyczny dla siebie sposób.
Dostojnie, majestatycznie wręcz dozując sączący się z ich muzyki mrok.
Twórczość Phobocosm od początku opiera się na atmosferze piekła. Nie
znajdziecie tu chwytliwych akordów czy łatwych melodyjek. Ten album to amalgamat
negatywnych uczyć, soniczny wizerunek wszystkiego, co dręczy rodzaj ludzki.
Przytłacza i poniża, demotywuje do życia. Dokładnie czegoś takiego
wyczekiwałem. Wykurwisty materiał, tyle w temacie.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz