wtorek, 12 grudnia 2023

Recenzja Koldbrann „Den 6. Massedød (Manna Fra En Annen Himmel)”

 

Koldbrann

„Den 6. Massedød (Manna Fra En Annen Himmel)”

Dark Essence Records 2023

Wątpię w to, że ktoś nie zna tej kapeli, bo istnieją na black metalowej scenie od 2001 roku. Po dziesięciu latach wracają z siedmiocalowym singlem, zawierającym dwa zupełnie nowe utwory. To co ze sobą niosą to rzecz jasna norweski bleczur, zupełnie wolny od jakichkolwiek trendów. Nie uświadczysz tutaj żadnych modernistycznych dysonansów, karkołomnych zagrywek, trywialnych melodii czy depresyjnych klawiszy. Koldbrann nie pierdolą się w tańcu i nakurwiają zimną i mechaniczną muzę, która nie zamierza stosować żadnych umizgów. Proste i zdecydowane riffy w szybszych momentach biczują przy akompaniamencie miarowej perkusji. Kiedy panowie zwalniają, skutecznie budują napięcie akordami w średnich tempach. Od czasu do czasu tradycyjne kostkowanie zastąpią świdrującym tremolo bądź krótkim basowym przerywnikiem. Na „Den 6. Massedød (Manna Fra En Annen Himmel)” nie ma nowomodnego pitolenia. Te numery to wizytówka Norwegii w całej swej krasie. Tradycyjny black metal, zagrany jak to ten kwintet potrafi. Czerpie z najlepszych wzorców tego gatunku i sztywno się ich trzyma, ale robi to na swój, niepowtarzalny sposób. Lodowate gitary, dobrze słyszalna sekcja rytmiczna oraz wspaniały wokal. Wszystko to podane w stylu niemalże natychmiast rozpoznawalnym, bo norweskość z tych kawałków wylewa się szerokim strumieniem. Dzikość, wściekłość i nienawiść z szyderczym uśmiechem na ustach. Tych numerów nie znajdziecie na najnowszym albumie, ale uważam, że warto je mieć na półce więc jeszcze dzisiaj zacznijcie szukać tego wydawnictwa w sklepach.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz