sobota, 7 czerwca 2025

Recenzja Orgia Nuclear “O Retorno do Caos Total, a Exterminação Completa”

 

Orgia Nuclear

“O Retorno do Caos Total, a Exterminação Completa”

Murder Rec. 2024

Jak myślicie, co może grać zespół, który nazywa się Orgia Nuclear i pochodzi z Brazylii? Tak, wiem, wszyscy w pierwszej chwili pomyślicie o Sarcofago. Może nie do końca, ale zawartość tego wydawnictwa jest wyjątkowo smakowita. Zacznijmy od tego, iż materiał ten, mimo iż wydany w formie bardzo ciekawie prezentującej się taśmy zaledwie kilka miesięcy temu, oryginalnie pochodzi z roku dwa tysiące trzynastego i zawiera utwory z pierwszej EP-ki Brazylijczyków, zatytułowanej „Caos Total”. Całość została lekko przearanżowana i nagrana ponownie, a żeby nie było za biednie, to panowie dograli jeszcze trzy nigdy nie publikowane kompozycje, dzięki czemu na rzeczonej kasecie znajdziemy dwadzieścia pięć minut muzyki. No właśnie, to może konkretniej, jakiej? Zdecydowanie starszej, niż na to wskazują powyższe daty. Orgia Nuclear rżną oldskulowy czarny thrash / speed metal po całości, nie stroniąc przy tym od czerpania garściami z klasyków gatunku, i to zarówno tych europejskich (Impaled Nazarene, Onslaught), amerykańskich (Midnight) jak i sobie rodzimych (Vulcano, czy też Sarcofago, mimo wszystko). Jeśli macie takie wskazówki, to nie zdziwi was zapewne informacja, że numery Orgia Nuclear to krótkie, często proste, żeby nie powiedzieć prymitywne, strzały w pysk. Sekcja rytmiczna dudni na poziomie podstawowym, z bardzo nielicznymi przejściami, bas mamrocze monotonnie w tle, i jedynie gitary wycinają prawdziwie zadziorne, thrashowe akordy, nierzadko przeplatane krótkimi solówkami. Można powiedzieć, że tworzy to taki mały kontrast punkowej wręcz prostoty z pokazem faktycznych umiejętności. No bo posłuchajcie dla przykładu tych dwóch następujących po sobie partii solowych w „Combustivel Profano” i powiedzcie, że to słabe jest. A to jedynie pierwszy przykład z brzegu, bo takich popisów i chwytliwych melodii jest tu zdecydowanie więcej. Panowie w sposób fenomenalny grają stare patenty na swój własny sposób, i mimo iż nie jest to żadne wynajdowanie koła na nowo, to czuć w tych kompozycjach zaprzedanie duszy diabłu i starej szkole, czasom, kiedy to metal był chamski i powszechnie nieakceptowany. Wspomnieć też muszę o jeszcze dwóch rzeczach, czyniących te nagrania ponadprzeciętnymi. Pierwsza to wokale. Śpiewane po portugalsku, czyli po ichniemu, pełne jadu i wściekłości, zarówno agresywnie chropowate jak i wchodzące w wysokie rejestry, idealnie oddające charakter muzyki. I sprawa druga – brzmienie. Klasyka Ameryki Południowej, czyli brud, piwnica i zardzewiałe struny. Mimo iż piosenki te zostały nagrane ponownie, nikt zbytnio nie przejmował się, że mamy już dwudziesty pierwszy wiek, i chwała im za to! Wiecie, że jestem wielkim fanem metalu z tamtego zakątka świata, zwłaszcza w takiej surowej formie jak na “O Retorno do Caos Total, a Exterminação Completa”. Jeśli podobne dźwięki grają wam w duszy, to sprawcie sobie tą kasetkę. Zapewniam, że jest warta każdej wydanej na nią złotówki.

- jesusatan




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz