The
Infernal Deceit
„The
True Harmful Black”
Personal Records 2025
Ci
dwaj Niemcy założyli tą kapelę w 2018 roku. Obecnie wydają drugą płytę, która
jest kontynuacją ich debiutu sprzed czterech lat. To niezwykle nośny
black-death metal, który bez problemu można przyrównać do tego, który święcił
swoje triumfy w latach dziewięćdziesiątych. Całość oparta o thrashowe i
delikatnie punkowe nuty, wymieszana z zimnymi tremolando i kilkoma heavy
metalowymi patentami oraz solówkami bardzo łatwo wpada do uszu. Jednocześnie
jest to zagrana z sercem i siarczystością muzyka, którą napędzają zmieniające
się tempa i rodzaje kostkowania. Duży udział w łatwości odbioru „The True
Harmful Black” mają także melodie, które występują tutaj w dość znacznej
liczbie i wciągają do świata tej płyty niemalże od pierwszych jej taktów. Sprawnie
poprowadzona, dźwiękowa narracja, która proponuje szereg zwrotów akcji,
oferując chwytliwe i nieco nostalgiczne kombinowanie na strunach wiolinowych,
burzliwe ataki, sypiące szronem wysokotonowe galopady i przysadziste
zwolnienia. Poszczególne partie każdego z zawartych na tym krążku utworów
odznaczają się wysoką energią i w odpowiednich chwilach posępnym klimatem, co
czyni z tego wydawnictwa całkiem atrakcyjną produkcję, która jawi się mainstreamowo,
lecz nie pozbawiona jest szorstkości i agresywności. Pomaga jej w tym ostre
brzmienie i ponure wokale, które wprowadzają do tego materiału znaczny,
blackowy pierwiastek, rozrzedzając wyraźnie śmierć metalowe riffy w harmonijnym
wydaniu. Dynamiczna muza, którą określiłbym jako współczesny odpowiednik
Necrophobic bądź Sacramentum, w której mieszają się majestatyczne melodie z
kłującym mrozem północy, a spomiędzy nich zalatuje delikatnie mdłym, morowym
powietrzem. Powiew przeszłości w odświeżonej i autentycznej formie dla
miłośników wspomnianych wyżej kapel.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz