poniedziałek, 14 kwietnia 2025

Recenzja Scalpture „Landkrieg”

 

Scalpture

„Landkrieg”

Testimony Records 2025

Scalpture… Scalpture… Nic mi to nie mówi. A przecież Niemcy powołali swój twór do życia już niemal dwie dekady temu i zdążyli wydać trzy duże płyty. „Landkrieg” jest numerem cztery, i jeśli poprzednie reprezentują tak samo wysoki poziom, to ktoś tutaj ma zadania domowe do odrobienia. Bez owijania w bawełnę… Scalpture hołdują tematyce wojennej, zatem i w wojennym death metalu się poruszają. I to nad wyraz zgrabnie. Tak, wiem, na pewno w tej chwili pomyśleliście o kilku klasycznych nazwach, zatem od razu rozwieję wasze wątpliwości. Owszem, sporo na tym krążku pancernych walców parzących rozgrzaną brytyjską stalą. Niemcy nie zrzynają jednak, jak to często w przypadku tychże inspiracji bywa, bezpośrednio z Bolt Thrower. Motoryka jest podobna, dawka melodii też odpowiednia, jednak absolutnie nie są to zapożyczenia na zasadzie cytatów. Panowie w bardzo podobny sposób rozjeżdżają swoimi masywnymi harmoniami, zachowując przy tym tą pożądaną, pancerną śpiewność. Drugim ważnym składnikiem „Landkrieg” jest inny europejski klasyk, a właściwie dwa. Oba z Van Drunenem w roli śpiewaka. Nazw chyba zatem przytaczać nie muszę, bo każdy wie o kogo chodzi. Zwłaszcza szybsze fragmenty mogą bezpośrednio kojarzyć się z Holendrami, lecz, znów, Scalpture umiejętnie wykorzystują wiedzę wyniesioną z profesorskich wykładów w sposób autorski. Są na tym krążku także momenty, choć mniej liczne, kiedy w kompozycje wkrada się szwedzka linia melodyczna. Nie, nie mam na myśli Entombed i reszty sztokholmskiej sceny. Moje skojarzenia biegną bardziej w kierunku Edge of Sanity, w którym to Dan Swano wprowadzał nowe, klasyczne dziś standardy. No dobra, porównania, porównania, ale w efekcie końcowym Scalpture nagrali czterdzieści minut muzyki, która na pewno wyróżnia ich na deathmetalowej scenie i czyni zespół rozpoznawalnym. Szkoda tylko, że w dzisiejszym zalewie planktonu nawet kapele z takim dorobkiem jak ten niemiecki walec nadal pozostają gdzieś pod powierzchnią i nie cieszą się należną atencją.  Życzę chłopakom, by ten stan rzeczy się czym prędzej zmienił, bo mają swoją muzykę naprawdę wiele do zaoferowania. Jeśli do tej pory ich szyld był dla was obcy, to sprawdzajcie ich koniecznie!

- jesusatan




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz