poniedziałek, 7 kwietnia 2025

Recenzja Vetus Sanguis „Capitulo I-Dimensao Horrenda”

 

Vetus Sanguis

„Capitulo I-Dimensao Horrenda”

Helldprod Records 2025

To świeży, solowy projekt z Portugalii, który do życia został powołany w 2021 roku przez niejakiego Perversusa, aby niecić szatańską pożogę i siać zamęt. Trzy lata temu zarejestrował on podobno entuzjastycznie przyjęte demo „Sangue Velho”, a teraz wydaje debiutancką płytę. Składa się ona z dziesięciu utworów, wśród których odnajdziecie świetnie zagrany cover Discharge „The Possibility Of Life’s Destruction”. Reszta numerów to już czysty i dość szybki black metal wyrosły na fundamencie tego stylu z lat dziewięćdziesiątych. Kompozycje Vetus Sanguis oparte są na żwawych tremolo, które brutalnie wżerają się między zwoje mózgowe oraz na klasycznych, korespondujących z thrash metalem riffach. Ostra muzyka, mknąca przed siebie niczym huragan, która sowicie została okraszona melodią. Chwytliwości te nie są jednak zbyt nachalne i swym okrutnym i jednostajnym usposobieniem hipnotyzują skutecznie. Twórczość Perversusa nie jest niczym nowym czy odkrywczym. To tradycyjny bleczur, który z powodzeniem broni się swą siarczystością i niesamowitą nośnością. Wchodzi bowiem bez popitki, a speed-thrashowe momenty, które zalatują nieco Slayer’em tyle, że na przyspieszonych obrotach, zajadłością biczują do krwi. Mroźne gitary wspomaga dobrze naoliwiona sekcja rytmiczna i zaciekłe wokale. Całość brzmi tradycyjnie, przypominając skandynawskie produkcje z małym powiewem z południowo-zachodnich krańców Europy, na który wpłynęły między innymi teksty wykrzykiwane w rodzimym języku twórcy jak i specyficzny klimat, sączący się z harmonijnych akordów. Klasyczny black metal, odznaczający się dużą ekspresją i plujący gniewem. Zagrany z niebywałą agresją, terroryzuje rozkosznie.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz