niedziela, 6 kwietnia 2025

Recenzja Versatile „Les Litanies Du Vide”

 

Versatile

„Les Litanies Du Vide”

Les Acteurs De L’Ombre Productions 2025

Versatile to kwartet z Genewy, który powstał w 2019 roku i po wydaniu epki i singla w wersji digital postanowił zaprezentować światu swój fizyczny debiut. Płyta ta to dziesięć numerów, które łącznie dają ponad czterdzieści minut muzyki o industrialno-black metalowym sznycie. Jednakże zanim sympatycy tego nurtu rozlecą się z podniecenia muszą wiedzieć, że ujęcie to w wykonaniu Szwajcarów jest totalnie pompatyczne. Oprócz mechanicznie bijącej perkusji, miarowo tnących akordów, dysonansowych zapętleń i sporej obecności przytłaczającej elektroniki mamy tu coś jeszcze. Mianowicie są to groteskowe melodyjki, teatralne melodeklamacje, różnorakie wokalizy oraz wzniosłe wręcz chóralne, syntezatorowe „zalewajki”, w których momentami ta produkcja po prostu tonie. Gdyby ogołocić lub odrobinę odchudzić „Les Litanies Du Vide” z tych moim zdaniem zbędnych wypełniaczy, to mielibyśmy do czynienia z całkiem ciekawym i eksperymentalnym industrialnym black metalem, który częstowałby nas automatycznymi riffami, dusznymi atonalnościami w między które Versatile wplatają pokaźną ilość powykręcanych zagrywek oraz lawinowych, gitarowych ataków na zmysły. Wszystko w klawiszowej i cyfrowej otulinie, które okresowo przeobraża muzę Szwajcarów w stronę mrocznego i skomputeryzowanego ambientu, który przechodzi nawet w agresywnie płynące, post-punkowe rytmy. Tymczasem otrzymaliśmy muzykę o trywialnym wyrazie, którą z powodzeniem można by było określić jako współczesny i industrialny Cradle Of Filth. Pełno tu bowiem przeróżnych, kuglarskich sztuczek, karkołomnych i nieudanych wygibasów i nikomu niepotrzebnych świecidełek. Gdyby twórcy tego albumu zdecydowaliby się na mniej „Wersalu”, to mogłoby być całkiem nieźle, a tak powstało dzieło kabotyńskie i chwilami mocno zalatujące tanią bufonadą. Zupełnie nie dla mnie, ale dla kogoś na pewno.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz