Malakhim
„Theion”
Iron Bonehead Productions 2021
Tematem
dzisiejszej jakże długiej recenzji jest
pochodzący ze Szwecji Malakhim. Jak wiadomo od dłuższego czasu to
Szwecja obecnie na północy wiedzie prym w black metalu. Czy tak jest również w
przypadku Malakhim? O tym poniżej.
Zespół
dość młody stażem, bo powstały w 2016 roku uraczył nas do tej pory 4
wydawnictwami. Mimo tak krótkiego stażu trafili oni pod skrzydła Iron bonehead
i zyskali już w podziemiu odpowiedni rozgłos.
Co
do albumu, to nie ma sensu, żebym
rozpisywał się nie wiadomo jak bardzo. Muzycznie jest to cios pod każdym
względem. Już po pierwszym odsłuchu poczułem, że materiał jest bardzo
przemyślany i szczery. Jest transowo, szybko, czasem pojawi się jakieś zwolnienie
by znów po chwili wypluć na nas totalne zło i zagładę. Przyznam, że gdy
zobaczyłem, że album ma ponad 40 min to miałem pewne obawy, że w połowie albumu
usnę. Jakże mocno się pomyliłem…ten ponad 40 minutowy materiał to jeden z
lepszych albumów jaki według mnie ukazał się w ciągu ostatnich dwóch/trzech
lat.
Kończąc
mój krótki monolog zdecydowanie polecam ten materiał, zarówno maniakom
staroszkolnego grania jak i tego nowszego. Jeśli kolejne materiały Malakhim
będą na podobnym poziomie co ten pełniak to jestem niemal pewien, że każdy ich
materiał będzie wyprzedawany co do sztuki.
-Selvhat-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz