środa, 20 stycznia 2021

Recenzja PHOBOS MONOLITH „When the Light Will Fade”

 

PHOBOS MONOLITH

„When the Light Will Fade” (Ep)

PestRecords 2020

 

Phobos Monolith to twór, który zrodził się w głowie gitarzysty Pedra Vela, który to zaprosił do współpracy kilku znajomych po fachu i razem stworzyli pięć całkiem zgrabnych wałków, które to możemy usłyszeć na wydanej w 2020 roku Ep’ce zatytułowanej „When the Light Will Fade”. Panowie pogrywają w klimatach melodyjnego Death/Doom Metalu, a że dźwięki przez nich tworzone zakorzenione są głęboko w starej szkole gatunku, toteż słucha się tego przyjemnie i bezproblemowo. Nie jest to co prawda muzyka, przy której ktoś będzie testował wytrzymałość swoich nadgarstków w starciu z brzytwą, czy żyletkami, ale popaść w nieco nostalgiczny nastrój i zadumać się przy twórczości PhobosMonolith można z pewnością. Odnajdujemy tu bowiem nawiązania do pierwszych dwóch płyt holenderskiego Orphanage, wyraźne piętno odcisnął tu także Paradise Lost, czy Anathema z okresu „The Silent Enigma”/”Eternity”, a gdzieniegdzie usłyszymy delikatne inspiracje Edge of Sanity i wibracje mogące do pewnego stopnia kojarzyć się z Amorphis, czy Katatonia. Rzetelna, konkretna  sekcja rytmiczna buduje solidne podstawy pod melodyczne struktury poszczególnych wałków, płynące melancholijnie riffy oraz harmonie wioślarzy. Ci rzeźbią natomiast kołyszące z wolna melodie o niewesołym wydźwięku, poparte bardzo dobrymi, atmosferycznymi partiami solowymi o narracyjnym charakterze. Dominują średnie tempa, choć zespół nie stroni od delikatnych przyspieszeń, czy ociężałych, przygniatających lekko zwolnień, dzięki czemu materiał ten posiada ponury klimat, o kilku odcieniach (akcentowany dodatkowo przez niezgorszy klawisz brzmiący w tle) i nie zanudzi słuchacza na śmierć. Wokalnie mamy natomiast do czynienia z rasowym growlingiem w średnich rejestrach, co także podkreśla OldSchool’owy charakter tej produkcji. Sound jest tłusty i dosyć selektywny, jednak nie brakuje w nim tradycyjnego, Doom Metalowego ciężaru. Nie jest to, może coś, co przeorałoby mnie w tę i nazad, ale na kanwie staroszkolnego, melodyjnego Death/Doom Metalu „Kiedy Światło Gaśnie” to bardzo solidne wydawnictwo, które dodatkowo dobrze rokuje na przyszłość. Wszyscy, którzy uwielbiają atmosferyczne Death/Doom Metalowe produkcje z lat 90-tych powinni obserwować dalsze poczynania PhobosMonolith, a debiutancką Ep’kę mogą w zasadzie łykać w ciemno.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz