niedziela, 17 stycznia 2021

Recenzja PARAGON ZERO „Omass”

 

PARAGON ZERO

Omass” (Ep)

Pest Records 2020

Kolejne wydawnictwo, jakie dotarło do mnie z Pest Records i kolejna, bardzo fajna produkcja, która powiedzieć, że czerpie pełnymi garściami z lat 90-tych, to mało. Mowa o węgierskim Paragon Zero i ich wydanej w zeszłym roku Ep’ce „Omass”. Panowie wycinają bowiem zimny, jadowity Black/Death Metal sowicie podlany melodią, który jak nic przenosi nas w czasy, kiedy triumfy święciły skandynawskie zespoły pokroju Dissection, Non Serviam, Vergelmer, Sacramentum, Unanimated, Gates of Ishtar, A Canorous Quinted czy Vinterland. No i w zasadzie wszystko jest już jasne, jeżeli jednak wśród czytelników tej recenzji znajdują się osoby, które nie miały styczności z ww. zespołami (choć to wydaje się wręcz niemożliwe), to spieszę donieść, iż ich twórczość opierała się na równo, siarczyście i mocno napierdalającej sekcji rytmicznej, melodyjnych, kąśliwych, jadowitych wiosłach i rasowych, mrocznych, bluźnierczych wokalizach. Nie mogło obyć się oczywiście bez nawiedzonych szeptów, czy instrumentalnych miniatur na klasycznym pudle. Każda z ich płyt posiadała ponadto surowy, z lekka okultystyczny, mroźny, tajemniczy klimat, będący niejako ich znakiem rozpoznawczym. I dziwnym trafem tak się składa, że wszystkie, wymienione przez mnie elementy charakteryzują także muzykę, jaką na swej ostatniej produkcji wykonują Węgrzy. „Omass” to cztery, siarczyste wałki z wibracjami charakterystycznymi dla skandynawskiego Black/Death Metalu z lat 90-tych i tym niezapomnianym feelingiem tamtych czasów. Niby nic nowego, wszystko to zagrano już niezliczoną ilość razy w różnych konfiguracjach, a mimo to świetnie się tego słucha, a każdy zawarty tu dźwięk jest wręcz jak nostalgiczna podróż do czasów minionych. Nie spodziewałem się, że Paragon Zero aż tak dobrze zrobi mi tym materiałem. Wzruszyłem się kurwa aż do cewki moczowej. Myślę ja sobie, że warto mieć oko na tych Madziarów, gdyż, o ile nie odjebie im palma, to mogą oni w niedalekiej przyszłości zafundować wszystkim, podobnym do mnie starym dziadom, ceniącym sobie zespoły wymienione w tym tekście, sporo przyjemnych chwil.


Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz