czwartek, 7 października 2021

Recenzja 12 GAUGE RAMPAGE „Unleash the Rage”

 

12 GAUGE RAMPAGE

„Unleash the Rage”

Grindhead Records 2021

Australijskie trio z Gór Błękitnych w Nowej Południowej Walii w sierpniu tego roku przypierdoliło swym pierwszym albumem długogrającym wydanym pod sztandarami Grindhead Records. „Unleash the Rage”, bo tak on się zwie, to trochę ponad 25 minut soczystego, masakrującego konkretnie stuffu, w którym łączą się Brutal Death Metal i korzenny, paskudny Grindcore. Chłopaki nie liżą się po fiutach, tylko szczerze i z zaangażowaniem przedstawiają, co im leży na wątrobie, więc nakurw jest tu konkretny, mięsisty i spuszcza nielichy wpierdol. No i nie byłoby w tym pewnie nic specjalnie dziwnego, wszak jak to mawia klasyk, napierdalać każdy może, jeden lepiej, drugi trochę gorzej, gdyby nie to, że panowie z Antypodów przy nagrywaniu tej płyty ani przez chwilę nie użyli gitary i żeby było weselej pokleili to wszystko tak, że jakoś specjalnie mi jej tu nie brakuje. Album ten napędzany jest miażdżącymi partiami delikatnie wysuniętej do przodu perkusji siejącej rozpierdol jak się patrzy w szybkich partiach i gniotącej okrutnie w masywnych zwolnieniach. Uzupełnia ją cudownie mielący, gruby bas, który prócz swych zwyczajowych obowiązków odpowiedzialny jest za każde wyrywające wnętrzności, chore, okrutne, poniewierające w pizdu riffy, jakie słyszymy na tym albumie. Basista tyra tu zatem niczym Beduin w kopalni miedzi, ale daje radę bez większych problemów, co świadczy o naprawdę wysokich umiejętnościach tego jegomościa. Warstwa wokalna tej płyty także jest bardzo dobra. Napotkamy tu zatem ryjące w cuchnącym mule, rasowe świniaki, klasyczne, śmiertelne, niszczące growle i chore, obskurne, w chuj agresywne wrzaski. Wyśmienite, intensywne, brutalne, dzikie brzmienie ma zarazem nielichy groove, przestrzeń i organiczny charakter, wiec „Unleash the Rage” serwuje słuchaczowi wyjebane, celne, powalające ciosy między węch, a wzrok, maltretuje bestialsko i bezceremonialnie, a do tego żre niesamowicie. Bardzo dobry, niszczycielski, surowy Brutal Death Metal/Grindcore. Z zaciekawieniem oczekuję na następny wypierd tego szalonego trio z kraju kangurów.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz