piątek, 8 października 2021

Recenzja AxCxMxE „Penurias De Una Existencia”

 

AxCxMxE

„Penurias De Una Existencia”

Independent 2021

A teraz moi drodzy parafianie udamy się do Kolumbii, gdyż właśnie w przepastnych odmętach tamtejszego undergroundu działa zespół AxCxMxE, o którym wiadomo właściwie tylko tyle, że to kwartet i że panowie napierdalają surowy, brudny Grindcore poprzeplatany klasycznymi elementami Metalu Śmierci. „Penurias De Una Existencia” to ich ostatni jak na razie materiał, wydany w czerwcu tego roku i po jego wysłuchaniu stwierdzam, iż to dźwięki, które z pewnością przypadną do gustu wszystkim, rozmiłowanym w klasycznych, oldschool’owych, obskurnych produkcjach łączących soczysty, konwencjonalny, zakorzeniony w ohydnych, Punkowych strukturach Grindcore z równie tradycyjnym, pierwotnie dzikim, barbarzyńskim, południowoamerykańskim Death Metalem. Bębny wsparte chropowatym, wyrywającym trzewia, tłustym basem napierdalają tu bowiem soczyście i łomot spuszczają okrutny, mimo że nie operują tempami zbliżającymi się do prędkości światła, riffy mają odpowiednią gęstość, choć nie brakuje im równocześnie punkowej furii, a gardłowy tego zespołu potrafi zarówno wrzasnąć histerycznie, jak i zanurzyć się w śmierdzącym gównem mule i zajebać rasowym świniakiem, oraz wydobyć ze swych gardzieli to, co pomiędzy, czyli paskudny, zaflegmiony growl plasujący się w średnich rejestrach. Wszystko to doprawione jest odrobiną kolumbijskiego humoru, którego co prawda ni chuja nie rozumiem, ale trudno nie uśmiechnąć się pod wąsem słysząc zastosowane tu momentami sample i rozmówki. Usłyszymy tu także, co zrozumiałe, jeżeli chodzi o produkcje z tego gatunku, proste bezpośrednie łupanki, czy odrobinę chaotycznych struktur, ale ogólnie rzecz biorąc warsztat techniczny tych panów jest na dobrym poziomie, więc żadnego prymitywizmu, czy wiochy tu nie uświadczysz. Myślę, że wszyscy, którzy swą atencją darzą twórczość Rot, Nausea, Blood, Agathocles, Impetigo, wczesnego Repulsion, czy choćby Machetazo powinni zainteresować się także dźwiękami tworzonymi przez AxCxMxE, gdyż z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa przypadną im one do gustu. Ja w każdym razie łykam najnowszy materiał kolumbijskich wykolejeńców bezproblemowo, zwłaszcza po kilku głębszych. Dobry, podziemny rozpierdol w stylu Grind/Death. Lubię to.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz