sobota, 2 października 2021

Recenzja MAJESTIC MASS „Onwards”

 

MAJESTIC MASS

„Onwards” (Ep)

Helter Skelter Productions / Regain Records 2021

Duński Majestic Mass kontynuuje drogę rozpoczętą na wydanym w 2018 roku albumie „Savage Empire of Death” i na swym najnowszym wydawnictwie serwuje nam ponownie iście Szatańską miksturę złożoną z korzennego, tradycyjnego Heavy Metalu ubranego w surową estetykę Black Metalu doprawionego odrobiną nawiedzonych organów, w której tętni złowrogo brudny Rock’n’Roll’owy puls. Już widzę, jak niektórzy ortodoksi marszczą swe lica, ale uwierzcie mi, ta muza naprawdę żre, zwłaszcza po kilku głębszych. Brzmi to trochę tak, jakbyście wrzucili do jednego kotła riffy z wczesnych produkcji Iron Maiden i Misfits, dołożyli do tego inspiracje Acid Witch, Coven, czy Midnight i polali esencjonalnym wyciągiem z płyt Death SS i Mercyful Fate. Opiera się to wszystko na prostych patentach, ale jest w tym Diabeł, więc świetnie się tego słucha, można pośpiewać ze znajomymi, potańcować, a i grzywą zarzucić też jest przy czym. Szorstki, ziarnisty, zapiaszczony i chropowaty z lekka sound do spółki z parapetem stylizowanym na syntezatory Hammonda nadają tym wałkom genialnej, chwilami tajemniczej, zajeżdżającej okultyzmem  atmosfery, żywcem wyjętej z niskobudżetowych horrorów klasy B. Jak dla mnie, zajebista, żeby nie powiedzieć, że genialna, i o ile ktoś jej jeszcze nie słyszał (a odnosi się to raczej do większości), warta poznania muza. Nie namawiam jednak nikogo na siłę do zapoznania się z nią, gdyż mam świadomość, że większość wybierze i tak przeciętne do bólu, sponsorowane w kolorowych magazynach  i mediach społecznościowych, taśmowo klepane produkcje choćby z czystego lenistwa. Po co bowiem szukać, skoro można dostać gotową do spożycia papkę i się nią nażreć. A to, że smakuje jak trociny, czyli nijak, nie ma tu większego znaczenia, wszak, jeżeli coś jest reklamowane na odmóżdżonym fejsie, to musi być dobre. Jeżeli jednak znaleźliby się podobni do mnie popierdoleńcy, którym by się chciało zanurzyć pod powierzchnię i poszperać tu i tam, to polecam im twórczość Majestic Massz całego, mojego jebanego serduszka.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz