Kill
The King
„Kill
The King”
Self-Release 2023
Tym
razem trochę egzotyki, gdyż Kill The King to zespół z kraju, gdzie krów nie
wolno zabijać, czyli z Indii. Na pomysł założenia tej kapeli wpadło dwóch gości.
Byli to, znany z udziału w grającym progresywny metal projekcie Demonic
Ressurection, Aditya Swaminathan oraz bliżej nie znany Rishikesh Dharap. Kiedy
już w 2021 zebrali cały skład i z duetu zamienili się w kwintet, przystąpili do
nagrania dwóch singli, a obecnie, bo od trzeciego listopada mają już na swym
koncie długogrający debiut. Co ze sobą niesie? Ano trzy kwadranse thrash
metalu. Nie jest to jednak coś do czego przyzwyczaiły nas lata osiemdziesiąte i
chłopcy chociażby z Bay Area. Thrash w wykonaniu Hindusów jest nieco
duszniejszy i cięższy. Dzieje się tak za sprawą niskiego, jak na ten styl,
strojenia gitar oraz wyraźnego i dudniącego basu, a odpowiednie naciągi bębnów
odgrywają również znaczną rolę. Słuchając tego materiału można odnieść
wrażenie, że gdyby spowolnić agogikę oraz zamienić krzykliwe warknięcia
wokalisty na growl, to otrzymalibyśmy rasowy decior. Tym czasem mamy do
czynienia z intensywnym thrashem o gęstym brzmieniu, który niemalże przez cały
czas trwania „Kill The King” niemiłosiernie biczuje nasze synapsy. Szybkie i
chwytliwe riffy przeplatane, podczas przejść jednego motywu w drugi, rytmicznym
kostkowaniem porażają swą zażartością. Muzycy zwalniają tylko chwilami,
wtrącając ciekawe zagrywki, udowadniając przy tym, że nie pierwszy raz trzymają
swoje instrumenty w rękach, co przypieczętowują nie byle jakimi solówkami. Co
prawda ich graniu daleko do techno-thrashu, ale chyba nie o to im chodzi. Żarliwa
jazda do przodu i permanentna chłosta to cel nadrzędny z tym, że garbowanie
skóry w wykonaniu Kill The King posiada konkretną siłę. Miodny thrash metal
swym charakterem przypominający nieco Slayer’a z czasów „Hell Awaits”, lecz o
wyraźnych wpływach death metalowych, które dodały mu wyrazu o niespotykanej
wadze. Jednak mam jedną małą uwagę, a mianowicie usunąłbym te dwa numery
instrumentalne, które nic nie wnoszą i niepotrzebnie przedłużają tą produkcję.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz