„Mirror
In The Darkness”
Independent
2023
Pochodzący
z Kolumbii Brytyjskiej w Kanadzie kwintet Medevil po siedmiu latach ciszy
powraca na scenę ze swym drugim albumem długogrającym zatytułowanym „Mirror In
The Darkness”. Na nim to zespół ten prezentuje nam współczesną twarz
intensywnego Power/Thrash Metalu o technicznym obliczu. Odnajdują się panowie w
tym stylu wręcz wybornie, a ich warsztat robi nieliche wrażenie. Wiosła
wycinają na tym albumie energetyczne, krzepkie, konkretnie pokręcone, nierzadko
warstwowo poukładane riffy i dopracowane partie solowe skręcające bardzo często
na terytoria progresywne. Sekcja rytmiczna nie jest im dłużna i także obfituje
w liczne zwroty akcji. Bębny łoją soczyście, a przy tym potrafią zakręcić
solidnie (choć bez ekstrawagancji), a wyraźnie zaznaczony bas o grubych
zakończeniach odstawia, posługując się językiem łyżwiarstwa figurowego, liczne
rittbergery, toeloop’y, lutze, flipy, oraz inne kurdemole i kończące dupersznyty.
Taaa, instrumentalna warstwa tego krążka zdecydowanie robi robotę, a przy tym zasunąć
w krocze także potrafi siarczyście i bez pytania o pozwolenie. Gdy tak
słuchałem tego materiału i podświadomie szukałem jakichś odnośników, w mojej przeoranej
już zdrowo głowie zrodziła się szalona myśl (nie zapominajcie jednak, iż
praktycznie w każdym szaleństwie jest metoda), że dzisiejsza muzyka Medevil, to
nieco dziwna, ale zarazem interesująca i intrygująca mieszanka wpływów
Nevermore, Meal Church, Angel Dust i Brainstorm z prog-metalowymi wpływami z
lat 90-tych. W warstwie wokalnej napotkamy natomiast liczne odniesienia do
tego, co ze swej gardzieli potrafili wydobyć Udo Dirkschneider (Accept, U.D.O.)
i Bobby „Blitz” Ellsworth (Overkill). Naprawdę ciekawy materiał, choć uważam,
że niektóre wałki są niepotrzebnie rozwleczone instrumentalnymi wypełnieniami,
akustycznymi plewami, bądź zainfekowane całkowicie zbędną elektroniką. Można
odnieść wrażenie, że muzycy zespołu chcieli upchnąć na tym krążku wszystkie
pomysły, jakie powstały w ich głowach przez ostatnie siedem lat, a lepiej byłoby,
przynajmniej wg mnie, gdyby przesiali je choćby przez grube sito i wybrali
tylko te najbardziej esencjonalne i kreatywne. Mimo tego jednak, każdy kto
szuka zadziornego, mocnego, żywiołowego, zorientowanego na współczesność grania
z wyraźnie zaznaczonymi, technicznymi atrybutami i progresywnymi akcentami
powinien zainteresować się „Lustrem w Ciemności”, gdyż z pewnością spędzi z tą
płytką wiele przyjemnych chwil.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz