czwartek, 23 listopada 2023

Recenzja Returning „Severance”

 

Returning

„Severance”

Breath Sun Bone Blood 2023

Returning jest młodym zespołem, wywodzącym się ze Stanów Zjednoczonych przewspaniałej Ameryki. Do życia powołany został przez dwóch artystów w 2021 roku. W lutym obecnie nam panującego, jak to w zwyczaju ma pisać kolega Hatzamoth, Anno Bastardi 2023 zarejestrowali swój debiut „Severance”. Dziesiątego listopada wydała go berlińska wytwórnia Brath Sun Bone Blood więc zainteresowani atmosferycznym black metalem o wyrazie baśniowym będą mieli wiele uciechy. Ta fantastycznie wyprodukowana płyta zawiera bowiem cztery numery niezwykle milutkiej rogacizny, która trwa prawie 50 minut. Przez prawie godzinę zatem moje uszy katowane były przez riffy płynące w zmiennym tempie, którym rzecz jasna akompaniowała sekcja rytmiczna, a wszystko to pochlastane było ambientowymi przerywnikami. Kiedy do głosu dochodzą klawisze, kreśląc swoje pejzaże doznajemy niebywałego chill out’u. W wolniejszych chwilach rozmarzyć się nieco można, a nawet wypada. Podczas szybkich momentów, gdy gitary zalewają nas sonicznym gradem, beczki blastami, a wokalista rozpaczliwie wrzeszczy, to machamy głową. Ta spirala ciągnie się w nieskończoność, ponieważ te trzy utwory plus pięciominutowy, instrumentalny przerywnik, to prawie godzina muzyki. Słuchanie „Severance” przez taki szmat czasu to istna udręka, zwłaszcza że dawno już nie miałem okazji obcować z tak skrajnie zachowawczym oraz poprawnym politycznie, zarówno w warstwie dźwiękowej i lirycznej, black metalem. Może to i dobrze, bo album wiadomej adnotacji na okładce mieć nie będzie więc rodzice swym pociechom słuchać pozwolą, a nawet sami popędzą do empiku i kupią. Kiedyś w kinach przy filmach, które nie robiły krzywdy nikomu stawiano oznaczenie „b.o.”. Taki właśnie jest bleczur w wykonaniu tego duetu. Panowie z Returning, nie wracajcie nigdy więcej.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz