wtorek, 7 listopada 2023

Recenzja Bloodphemy „Dawn Of Malevolence”

 

Bloodphemy

„Dawn Of Malevolence”

Non Serviam Records 2023

Działający od roku dwutysięcznego holenderski Bloodsphemy, początkowo borykał się z pewnymi problemami, których efektem był rozpad tej grupy po wydaniu pierwszego albumu „Section 8”. Reaktywowali się w 2015 i nieprzerwanie grają do dziś, a już wkrótce, bo 17 listopada ukaże się ich piąta płyta „Dawn Of Malevolence”.  Zawierać będzie ona dziewięć numerów death metalu, przy którego komponowaniu kwintet ten czerpie z amerykańskich oraz szwedzkich wzorców. Nie na wiele się to jednak zdaje, gdyż decior zapodawany przez Holendrów delikatnie zalatuje nudą. Co prawda brzmienie muzyki Bloodphemy jest gęste i masywne, a wokalista daje z siebie sto procent, rycząc w dwojaki sposób, lecz sama oprawa nie wystarczy. W mięsistych riffach wygenerowanych przez nisko nastrojone gitary brakuje tego szczególnego faktora, który sprawiłby, że chciałoby się zostać z tą muzyką na dłużej. Proste akordy nużą zwyczajnością, a wrażenie ich powtarzalności powraca przy odsłuchu każdego z kawałków. Wszystko zlewa się w jedną masę, z której od czasu do czasu wyskakują klasycznie schizoidalne jak i również chwytliwe solówki. Nie pomaga świetnie bębniąca perkusja, basowe zagrywki czy też soczyste i niekiedy warczące growle. Nie znam twórczości tej kapeli. W dodatku spotykam się z nią pierwszy raz i jeśli death metal w ich wykonaniu był zawsze tak zachowawczy jak na najnowszej produkcji, to chyba nie powinno mnie dziwić, że nigdy nie trafił pod mój dach. Oczywiście mogę się mylić, ale „Dawn Of Malevolence” jawi mi się po prostu jako do bólu zwyczajny i poprawnie skonstruowany death metal, który nie zwraca na siebie żadnej uwagi. Szkoda, bo swój ciężar gatunkowy posiada, a koncept tego krążka, opowiadający historię chłopca, który po latach niewoli wyswobadza się na wolność i zaczyna mordować, wydaje się ciekawy. Cóż, tym czasem jest jak jest. Druga liga i nic poza tym.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz