środa, 29 listopada 2023

Recenzja RüYYn “Chapter II - The Flames, The Fallen, The Fury”

 

RüYYn

“Chapter II - The Flames, The Fallen, The Fury”

Les Acteurs de L’Ombre Productions 2023

RüYYn to twór, który zrodził się w głowie pewnego Francuza zaledwie dwa lata temu. Po wydanej zaledwie kilka miesięcy później EP-ce, zatytułowanej po prostu „RüYYn”, nadszedł czas na rozdział drugi w postaci pełnowymiarowego albumu. Znajdziemy na nim nieco ponad czterdzieści minut raczej nowoczesnego, melodyjnego black metalu. Od razu jednak zastrzegam, że pisząc „melodyjnego” nie mam na myśli słodkiego pierdzenia czy harcerskich przyśpiewek. Bardziej chodzi mi o chwytliwe harmonie w stylu naszej rodzimej Mgły, z której to twórczości muzyk najwyraźniej czerpie przynajmniej część inspiracji. Chwilami nawet bardzo dosłownie, czego dowodem choćby początkowy fragment „Part II”, jak żywcem wyjęty z albumów M i spółki. Zresztą ten sam utwór kończy się z kolei bardzo, ale to bardzo Furiowo, co po raz kolejny dowodzi, że polska scena blackmetalowa jest na świecie wysoce poważana. No dobrze, ale nie będę rozkładał poszczególnych utworów na czynniki pierwsze, bo nie ma to większego sensu. Zwłaszcza, że „Chapter II” to zwarty monolit, który, mimo zastosowanych przez Romain’a wielobarwnych środków, stanowi nierozerwalną bryłę, dla której pojedyncze, wyjęte z kontekstu elementy nie są w pełni reprezentatywne. Podoba mi się sposób w jaki RüYYn na debiucie dozuje atmosferę napięcia, wplatając pomiędzy mroźne akordy elementy bardziej stonowane, pozwalające na złapanie oddechu przed kolejnym śnieżnym podmuchem. Co ważne, owe uspokajacze nie są tutaj wciśnięte dla zasady, lecz mają znaczący wpływ na obraz całości. To zresztą uważam za zaletę tych nagrań, że mimo wszelkich zmian tempa i sporej ilości zastosowanych tu pomysłów oraz pomniejszych, czasem bardzo delikatnych ozdobników, ani przez moment nie gubimy myśli przewodniej „Chapter II”. Jeśli do tego dodam, że nagrania te zostały opatrzone bardzo przyzwoitą produkcją, to zbyt wielu powodów do narzekania tutaj znaleźć nie jestem w stanie. Jak na debiut jest lepiej niż przyzwoicie, a co ważne, czuć w RüYYn spory potencjał. Jeśli projekt ten poprawnie się rozwinie, to może w przyszłości jeszcze zaskoczyć. Póki co, polecam „Chapter II”,  zwłaszcza maniakom atmosferycznego black metalu.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz