wtorek, 7 stycznia 2025

Recenzja Dakû „Endless”

 

Dakû

„Endless” E.P.

Independent 2025

Dakû to świeży projekt z Warszawy. Za jego powstanie odpowiedzialny jest multiinstrumentalista Vlad Guzman, który posiada oryginalne pochodzenie, bo jestMeksykaninem od kilku lat mieszkającym w Polsce. Wraz z perkusistą, Mateuszem Pacholczykiem, znanym między innymi z udziału w zespole Morbus, nagrali pod tym szyldem trzy single, które ukazały się w wersji elektronicznej, ale piętnastego stycznia będą na koncie już mieli epkę „Endless”. Jednakże materiał ten będzie dostępny na fizycznym nośniku dopiero jak znajdą wydawcę więc jak na razie będzie trzeba zadowolić się plikami cyfrowymi. Wydawnictwo to zawiera cztery kawałki post-black metalu i jedno interludium, w którym Vlad Guzman wykorzystał swoje korzenie i w jego dźwięki wplótł sporo elementów znanych z muzyki, jak mi się zdaje, azteckiej. Pomijając ten klimatyczny oraz egzotyczny, instrumentalny utwór i skupiając się na pozostałych kompozycjach muszę stwierdzić, że jest tutaj całkiem nieźle. To dość nastrojowy bleczur mocno poprzecinany klimatycznymi, syntezatorowymi i zagranymi na nieprzesterowanych strunach przerywnikami, podkreślającymi ponure, o dość dystopijnym wydźwięku akordy. Zresztą nie tylko w tych momentach można na „Endless” usłyszeć klawisze. Wyłaniają się one również spomiędzy głównych tekstur i podbijają ich dekadentyzm, który sączy się ze zdecydowanego kostkowania jak i z wplecionych w nie melodii. Chwytliwości bowiem są tutaj wszechobecne, lecz ich nienachalny charakter i pozbawiona infantylności forma nie rażą zupełnie, ale za to kierują chwilami tą produkcję w gotyckie rejony, rozmiękczając nieco tą rogaciznę i zamieniając ją w pozbawiającą wszelkiej nadziei, atmosferyczną gędźbę. Nie oznacza to, że w muzyce Dakû mamy tylko do czynienia z harmonijnymi riffami, ponieważ wiosła i beczki potrafią zdrowo przygrzać na wzór skandynawskich wydawnictw, choć poza kilkoma tremolo tutejsze brzmienie należy raczej do tych cieplejszych. Nowoczesny black metal, który może się podobać, gdyż jego gęste i dobrze wpadające w ucho tekstury, fantastycznie współgrają z elektronicznymi pierwiastkami, a równowaga między nastrojowością i agresją jest doskonale wyważona. Wielki plus za świetne wokale. Sprawdźcie koniecznie, bo to ciekawa propozycja podana we współczesnym stylu.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz