Dakû
„Endless”
E.P.
Independent
2025
Dakû
to świeży projekt z Warszawy. Za jego powstanie odpowiedzialny jest
multiinstrumentalista Vlad Guzman, który posiada oryginalne pochodzenie, bo
jestMeksykaninem od kilku lat mieszkającym w Polsce. Wraz z perkusistą,
Mateuszem Pacholczykiem, znanym między innymi z udziału w zespole Morbus,
nagrali pod tym szyldem trzy single, które ukazały się w wersji elektronicznej,
ale piętnastego stycznia będą na koncie już mieli epkę „Endless”. Jednakże
materiał ten będzie dostępny na fizycznym nośniku dopiero jak znajdą wydawcę
więc jak na razie będzie trzeba zadowolić się plikami cyfrowymi. Wydawnictwo to
zawiera cztery kawałki post-black metalu i jedno interludium, w którym Vlad
Guzman wykorzystał swoje korzenie i w jego dźwięki wplótł sporo elementów
znanych z muzyki, jak mi się zdaje, azteckiej. Pomijając ten klimatyczny oraz
egzotyczny, instrumentalny utwór i skupiając się na pozostałych kompozycjach
muszę stwierdzić, że jest tutaj całkiem nieźle. To dość nastrojowy bleczur
mocno poprzecinany klimatycznymi, syntezatorowymi i zagranymi na
nieprzesterowanych strunach przerywnikami, podkreślającymi ponure, o dość
dystopijnym wydźwięku akordy. Zresztą nie tylko w tych momentach można na „Endless”
usłyszeć klawisze. Wyłaniają się one również spomiędzy głównych tekstur i
podbijają ich dekadentyzm, który sączy się ze zdecydowanego kostkowania jak i z
wplecionych w nie melodii. Chwytliwości bowiem są tutaj wszechobecne, lecz ich
nienachalny charakter i pozbawiona infantylności forma nie rażą zupełnie, ale
za to kierują chwilami tą produkcję w gotyckie rejony, rozmiękczając nieco tą
rogaciznę i zamieniając ją w pozbawiającą wszelkiej nadziei, atmosferyczną
gędźbę. Nie oznacza to, że w muzyce Dakû mamy tylko do czynienia z harmonijnymi
riffami, ponieważ wiosła i beczki potrafią zdrowo przygrzać na wzór
skandynawskich wydawnictw, choć poza kilkoma tremolo tutejsze brzmienie należy
raczej do tych cieplejszych. Nowoczesny black metal, który może się podobać,
gdyż jego gęste i dobrze wpadające w ucho tekstury, fantastycznie współgrają z
elektronicznymi pierwiastkami, a równowaga między nastrojowością i agresją jest
doskonale wyważona. Wielki plus za świetne wokale. Sprawdźcie koniecznie, bo to
ciekawa propozycja podana we współczesnym stylu.
shub niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz