niedziela, 12 stycznia 2025

Recenzja Order Of Nosferat „Towards The Nightrealm Of Orlok”

 

Order Of Nosferat

„Towards The Nightrealm Of Orlok”

Purity Through Fire 2024

Kurcze, to jest nowa płyta tego niemiecko-fińskiego projektu, a ja jak mam mieć do czynienia z wampirycznym black metalem, to dostaje gęsiej skórki i zimnych potów. Następnie serce zaczyna mi tłuc jak oszalałe, zaczyna brakować powietrza i ręce drętwieją, bo najzwyczajniej w świecie wpadam w panikę. W końcu, po uspokojeniu się dzięki niezłej dawki hydroksyzyny zapoznałem się z szóstym już albumem Order Of Nosferat i muszę stwierdzić, że jeżeli chodzi o tą kapelę to nie jest z nią aż tak źle jak w przypadku innych muzycznych przedstawicieli Draculi, ale nie znaczy to też, że jest dobrze. Na płaszczyźnie muzycznej jest poprawnie, ponieważ to co do zaoferowania mają ci dwaj panowie za pośrednictwem „Towards The Nightrealm Of Orlok” to czysty bleczur lat dziewięćdziesiątych. Zimna barwa gitar, dobrze słyszalna sekcja rytmiczna oraz wściekłe wokale, wprost nawiązują do drugiej fali gatunku w stylu lo-fi, bo mocno dźwięk został tutaj posypany kurzem i zalatuje stęchlizną starej piwnicy. Wszystko razem generuje całkiem miłą dla ucha rogaciznę, która płynie w różnych tempach i ze zmienną zadzierżystością. Szybkie ataki tasują się z miarowymi, średnimi tempami i klimatycznymi zwolnieniami, których atmosferyczność nierzadko podbijają klawisze kojarzące się z twórczością dungeon-synth. Szkoda tylko, że sztampowość kompozycji tego duetu jest tak duża. Zupełnie nic tutaj nie jest w stanie nikogo zaskoczyć i co za tym idzie z góry wiadomo czego można spodziewać się po kolejnym przejściu między akordami. W odbiorze tego krążka nie pomaga także jego dość naiwna momentami melodyjność, która w żadnym razie nie niesie ze sobą wampirycznej aury, a wskazywać może co najwyżej na żywe zainteresowanie członków Order Of Nosferat literaturą fantasy i to w dodatku w wersji marynistycznej. Zakończenie tego wydawnictwa jest zaskakujące, bo co tu robi cover synth-popowej grupy Gummy Boy? Wampiryczny black metal dla niewymagającego odbiorcy lub zagorzałego fana takich form.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz