Malacath
„Eternal
Roar Of The Thunder And Rain”
Eternal Death 2025
Malacath
to solowy projekt niejakiego Lykos’a, któremu ostatnimi czasy na perkusji
pomaga jego kolega Hiraeth. Panowie pochodzą z USA, a konkretnie z New
Hampshire i w drugiej połowie lutego wydadzą piąty już album pod tym szyldem.
To co na nim znajdziecie jest nastrojowym black metalem, a ci którzy uwielbiają
takie klimaty będą szczęśliwi, bowiem „Eternal Roar Of The Thunder And Rain”
trwa blisko godzinę. Składa się on z zaledwie czterech, długich kawałków plus
krótki instrumentalny utwór na zakończenie więc czasu na pławienie się w jego
sentymentalnych dźwiękach jest sporo. Ten amerykański bleczur skonstruowany
jest w oparciu o drugofalowe wzorce, lecz opatrzono go nieco współczesnym,
aksamitnym brzmieniem oraz mieszanką melodyjnych tremolo w stylu krakowskiej
Mgły i tradycyjnie bujających akordów żywcem wyjętych z początków
atmosferycznej norweszczyzny coś jak u Gehenna, a zwłaszcza z drugiego krążka
tej kapeli. Piąteczka Malacath płynie w spokojnym tempie roztaczając
słodko-gorzką aurę, smerając nas subtelnymi tremolando tudzież rozmarzoną
solówką, a jak już się znudzi to serwuje klasyczne riffowanie, zamieniając się
tym samym w troszeczkę groźniejszą bestię. Fantastycznie brzmią tutaj te zimne
gitary i nieco górujące nad nimi beczki, które całkiem zdrowo łupią, zwłaszcza
centralki. Zagęszczają one wraz z szeleszczącymi talerzami ten materiał,
trzymając jego ulotność w ryzach i powodując, że nie rozpływa się on w nicość.
Z tych delikatnie zalatujących doomową manierą rytmów wyłaniają się oczywiście
wokale, które z wysiłkiem próbują wyjść na pierwszy plan, ale się to im nie
udaje, bo warstwa instrumentalna skrzętnie im na to nie pozwala. Długim
wydawnictwem poczęstował Malacath. Wypełnionym po brzegi epickimi i
melodramatycznymi harmoniami, które płynąc w swym kołysankowym tempie, wpędzają
w smutek. Są one sprawnie utkane i wytrwale wiercą dziurę w brzuchu, ale ja już
kiedyś jedną w życiu miałem i zarosła, zamieniając się w pępek i to mi
wystarczy.
shub
niggurath
https://eternaldeath.bandcamp.com/album/eternal-roar-of-the-thunder-and-rain
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz