Balefire
„Balefire” (EP)
Iron Bonehead (2025)
Balefire
to nowy projekt Chucka Sherwooda, który od 2008 roku trąca grube struny w
Incantation. Kwartet właśnie debiutuje w barwach niemieckiej Iron Bonehead
minialbumem nieoryginalnie zatytułowanym „Balefire” i przynosi słuchaczom
kwadrans muzyki, która powinna przypaść do gustu miłośnikom grobowego,
okultystycznego metalu śmierci. Choć notka promocyjna wskazuje tu inspiracje
Sadistic Intent, peruwiańskim Mortem, czy nawet wczesnym Vader to nie da się
ukryć, że główną podwaliną są tu dokonania ekipy Johna McEntee. Muzycy Balefire
bardzo skutecznie egzekwują tradycję tego typu grania przy czym raczej unikają
wolniejszych, bardziej doom metalowych fragmentów. Z tego też powodu muzyka
Balefire nie wydaje się tak miażdżąca jak dokonania Incantation. Jest za to
dynamicznie, bardzo klasycznie, a pewne blackmetalowe pierwiastki są wyraźnie
zauważalne zwłaszcza w partiach gitar. Blastująca często perkusja, niski,
mrukliwy growl i surowe brzmienie tylko podkreślają złowieszczy charakter tego
wydawnictwa. Osobiście nie słyszę w tych dźwiękach niczego oryginalnego,
jakiegoś wyróżnika, który nakazywałby sięgnięcie po to wydawnictwo, ale
nienaganne wykonanie, solidny warsztat i najzwyczajniej w świecie dobre kompozycje
wydają się być wystarczającym powodem, żeby poświęcić Balefire kilka odsłuchów.
Monolityczny charakter i równy poziom, który muzycy prezentują na przestrzeni
tych 15 minut z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom Incantation, Shub
Niggurath czy Father Befouled, choć nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest to
jedynie drobny, niezobowiązujący suplement do bogatej tradycji tego typu
grania. Można, nie trzeba. Ale jeśli ktoś zdecyduje się spędzić kilka chwil z
Sherwoodem i kolegami nie powinien czuć się zawiedziony.
Harlequin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz