Mordhell
„Hatred for Mankind”
Antychryst Rec. 2025
Mordhell przedstawiać nikomu nie trzeba. A jak ktoś
nie zna, to bardzo proszę, grzecznie, wypierdalać, nadrobić poważne zaległości
i dopiero wówczas wrócić. Co mnie osobiście uświadamia w przekonaniu, że
chłopaki dłubią wyłącznie swoje, zresztą od ponad dwóch dekad, i w dupie mają
jakąkolwiek modę czy popularność, to fakt, że nadal nagrywają demówki. Demówki,
kurwa! „Hatred for Mankind” to kolejne ich tego rodzaju wydawnictwo,
zawierające cztery kawałki, czyli jakieś osiemnaście minut muzyki. Czy Mordhell
czymkolwiek nowym zaskakuje? No nie wydaje mnie się. Chyba, że takim małym
prztyczkiem w nos jest nieco szersze zastosowanie klawiszy. Pojawiały się one
już uprzednio, aczkolwiek stanowiły zazwyczaj niewielki dodatek. Na tym
wydawnictwie pełnią zdecydowanie ważniejszą rolę. Jeśli jednak myślicie, że
Mordhell poszli w symfonię, to mocno was rozczaruję. Owe klawiszowe smugi
stanowią jedynie tło, mimo iż często obecne, to bardzo delikatne, a
jednocześnie mocno podkreślające klimat kompozycji. Kompozycji tradycyjnie
norweskich, bowiem stamtąd od zarania dziejów inspiracje czerpią chłopaki z
Poznania. Nie ma chyba sensu po raz kolejny wymieniać przy tej okazji nazw
zespołów, z którymi kojarzyć się może Mordhell. Tym bardziej, że będąc obecnymi
na scenie przez tak długi czas, wykształcili sobie swój własny styl. Oparty na
prostocie, kanciapowym brzmieniu i totalnym „fuck off’ie” do wszelkich
obowiązujących reguł czy panującej mody. Tą muzykę albo kocha się całym sercem,
albo totalnie olewa, i to jest chyba zrozumiałe zarówno dla samych twórców jak
i odbiorców. Będąc fanem starej szkoły, na tamtej muzyce dorastającym, „Hatred
for Mankind” jest dla mnie kolejną porcją cudownego eliksiru sprawiającego, że
czuję się młodszy o trzy dekady. Co ja mogę więcej o tym materiale napisać? Ze
jest kwintesencją black metalu? Że genialne są wokale? Że riffy to czysta
klasyka? Że klasyczna surowizna? Dajcie spokój. Mordhell to uznana marka. Oni
nie strzelają baboli. Kupujcie to demo, bo to black metal taki, jakim być
powinien zgodnie z zapisaną dawno temu przez klasyków definicją.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz