piątek, 31 stycznia 2025

Recenzja Incarnate „Nenasytni Cervi”

 

Incarnate

„Nenasytni Cervi”

Defence Rec. 2024

Incarnate to zespół o dość ciekawej historii. Co prawda pod powyższą nazwą brygada ta działa od dwudziestu lat, jednak jej korzenie (pod kilkoma, zmieniającymi się co chwilę szyldami) sięgają jeszcze dekadę wstecz.  Zdaje się, że dopiero na początku bieżącej dziesięciolatki, po dokoptowaniu do składu młodego „śpiewaka”, Incarnate zaczął się rozpędzać. „Nenasytni Cervi” (widoczne zresztą na okładce) to krótki, bo trwający zaledwie jedenaście minut materiał. Znajdziecie na nim dziewięć numerów. To już chyba wszystko jasne, czym zespół się para. Bingo! Jest to grind. Taki świński zresztą. Zawsze się zastanawiałem, czy do tej muzyki można podejść na poważnie. Bo same kompozycje są najczęściej cholernie powtarzalne, i to nie tylko w ramach konkretnego wydawnictwa, ale gatunku w ogóle. No ileż można w kółko mielić blasty przeplatane zwolnieniami do d-beatu czy rytmu „tańczącego Shrecka”? W zasadzie jest to tak cholernie schematyczne, że można zgadywać co zaraz się stanie z zamkniętymi oczami. Z drugiej strony ma to jakiś swój urok, pod warunkiem, że materiał z taką muzyką nie jest za długi, przez co męczący. A „Nenasytni Cervi”, jak rzekłem, nie jest. Jest fajną pigułką zawierającą wszystkie wymagane składowe gatunku. Są na przykład introsy, i to, po czesku, śmieszne. Kiedy włączyłem tą EP-kę to na starcie przybiegła do pokoju moja młodsza i pyta „Włączyłeś jakąś bajkę?”. No nie włączyłem akurat, to se Czesi jaja robią. Potem, pod koniec jest też ichnia reklama Haribo, przy której zwłaszcza Polacy powinni śmiechnąć. Pomiędzy tymi żartami jest wspomniany wcześniej mocny, skoczny nakurw z dialogami typu „Łłłłiiiii Łłłłiiii Łłłłiiiii Łłłłiiii – Raa Raaa Raaa Raaa”. Zwłaszcza te świniaki, nieodzowny element, potrafią zrobić dobry humor. Mija te jedenaście minut błyskawicznie, i szczerze mówiąc, aż się chce włączyć tę komedię ponownie. Dobrze mieć coś takiego na półce, bo jak przyjdą goście na domówkę, to stuprocentowo nadaje się do rozkręcenia towarzystwa, tudzież wywołania dyskusji na tematy muzyczne i okołomuzyczne. Jeśli macie poczucie humoru, to ubawicie się tak dobrze jak ja. A jak jesteście sztywniaki, to nawet nie powiem „Chuj wam w dupę”, bo zapewne macie tam coś innego.

- jesusatan




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz