Gurthadun
„Obscurae
Cultus Iniquorum”
Black Death Prod. 2025
I jeszcze jedna styczniowa premiera od Black Death
Production, tym razem w formie kasety magnetofonowej. Znając profil wydawcy, i
spoglądając na okładkę, chyba oczywistą oczywistością jest, że mamy tu do
czynienia z black metalem. Gurthadun to kolejny przedstawiciel krajowego
podwórka, a „Obscurae Cultus Iniquorum” jest jego debiutancką EP-ką (z poprzedzającymi ją singlami jako bonus). Znajdziemy
na niej cztery kompozycje surowej i jadowitej muzyki. Niespodzianek pod
względem inspiracji żadnych tu nie ma. Panowie zapatrzeni są w kierunku
północnym, i z tamtejszego źródła pełnymi garściami czerpią. Przyznać trzeba,
że wychodzi im to całkiem przyzwoicie, czego dowodem niech będzie choćby fakt,
że te siedemnaście minut pozostawia finalnie lekki niedosyt. Przede wszystkim
utwory te, mimo iż nie zawierające najmniejszego pierwiastka oryginalności, są bardzo
intensywne i wciągające. Ale nie „wciągające” dlatego, że przepełnione
pomysłami, czy jakimiś wykraczającymi poza ramy gatunku rozwiązaniami. Tutaj
wszystko stanowi esencję stylu który zapoczątkowano w pierwszej połowie lat
dziewięćdziesiątych. Przede wszystkim riffowanie. Agresywne, w podkręconym
tempie, niby proste, a jednak nie banalne, bo zawierające tą kapkę lodowatej
melodii i klimat zła. I jeśli nie kipi on w tych najszybszych partiach, to czai
się w ciemnościach nieco bardziej atmosferycznych zwolnień, choć takich zbyt
wiele w sumie tu nie ma. Nawet jeśli słusznym będzie stwierdzenie, że materiał
ten brzmi surowo, to dodać trzeba, że nic nie ginie w ścianie dźwięku, a są
momenty, kiedy na pierwszy plan wychodzi doskonale słyszalny, ciężki bas
(choćby w „Ausculta”). Niezłe są na tej kompilacji partie bębnów, bo obsługujący je
Sistre (zresztą najbardziej doświadczony pod względem aktywności scenicznej
członek hordy) potrafi zarówno zapierdalać blastami na oślep, jak i odnaleźć
się w partiach spokojniejszych. Wcale nie gorzej jest w sferze wokalnej, gdzie
gardło zdzierane jest na potęgę, bez najmniejszych form zachowawczych. Biorąc
to wszystko do kupy, otrzymujemy bardzo obiecujący materiał, dobrze rokujący na
przyszłość. Bo pod względem umiejętności panowie potencjał mają. A i pomysłów
nie brakuje. Czekam za ten na ich drugi krok. I mam nadzieję, że będzie on
wprzód, a nie, cytując klasyka, „w
boooook….”.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz