sobota, 18 stycznia 2025

Recenzja Tormentor Tyrant „Excessive Escalation of Cruelty”

 

Tormentor Tyrant

„Excessive Escalation of Cruelty”

Everlasting Spew Rec. 2025

Tormentor Tyrant to młody twór na scenie, choć nie absolutny debiutant. Zespół zdążył sie już światu przedstawić wydaną trzy lata temu EP-ką, zatytułowaną po prostu „Tormentor Tyrant”. Inną istotną informacją niech będzie fakt, iż sami muzycy też sroce spod ogona nie wypadli, bowiem takie nazwy jak Corpsessed, Pestilent Hex czy Cataleptic powinny być wam przynajmniej pobieżnie znane. W Tormentor Tyrant panowie z kolei postanowili połupać sobie śmierć metal o nieco innym, niż się zapewne spodziewacie, odcieniu. No bo jeśli Finlandia, to zapewne od razu pomyślicie o wspomnianym Corpsessed, Krypts albo nieco starszych nazwach , pokroju Convulse albo Demilich. „Excessive Escalation of Cruelty” zawiera niecałe pół godziny bardziej amerykańskiego metalu śmierci. Kompozycje sa dość krótkie, bowiem połowa z nich nie przekracza radiowego czasu trzech minut. Jest brutalnie, z odrobiną techniki, chwilami bardzo chwytliwie, ale cały czas ciężko. Można by w ramach drobnych drogowskazów wymienić tutaj takie nazwy jak Suffocation, Deicide, Cannibal Corpse, Deeds of Flesh czy Broken Hope, aczkolwiek i tak nie oddadzą one w pełni obrazu jaki maluje nam przed uszami to trio. Tym bardziej, że pod względem stosowanych technik jest tu dośc bogato. Są fragmenty bardziej zaawansowane, są i prostolinijne, chwilami tez siłowe, a dla kontrastu w kilku miejscach pojawia się zaskakująca melodia. Kręgosłup tych nagrań to jednak stuprocentowy wpierdol, bez zbędnego certolenia się w tańcu. Sporą robotę robią tutaj wokale, bardzo intensywne i niejednokrotnie wchodzące ze sobą w interakcje. Dzięki temu, imo iż wydawnictwo to nie najdłuższe, to gwarantuje odpowiednią dawkę deathmetalowego rzemiosła. Zresztą wyraźną tego deklarację liryczną otrzymujemy w zamykającym całość „Heavy Death Bombardment”, chyba  najlepszym kawałku na tym albumie.  „Excessive Escalation of Cruelty” zdaje mi się być takim typowym przykładem death metalu zagranego przez maniaków dla maniaków. Czuć, że chłopaki wylali z siebie nieco złych emocji w bardzo szczery sposób, dlatego słucha się tych piosenek naprawdę nieźle. Zresztą sprawdźcie sobie sami, bo myślę, że nie uznacie tych kilku chwil za czas stracony.

- jesusatan




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz