- FOR ENGLISH SCROLL DOWN -
Benthik Zone
„Εἴδωλον”
Onism Prod. 2022
W konfrontacji staroszkonego black metalu z jego
nowoczesnym odłamem zdecydowanie staję po stronie sentymentów. Czasem jednak to
współczesne oblicze gatunku wyprowadza taki cios, że momentalnie leżę na glebie
i nie mam pojęcia jak się doprowadzić ponownie do pionu. Dokładnie tak mam z trzecim
krążkiem portugalskiego duetu sygnowanego logo młodej, brytyjskiej wytwórni
Onism Productions. Nie spotkałem się dotąd z dokonaniami zespołu, i może
właśnie dlatego włączając „Εἴδωλον” nie miałem pojęcia, co mnie za chwilę
spotka. Powiedzieć, że twórczość zawarta na tym krążku jest niebywale
różnorodna to tak, jakby nie powiedzieć nic. Od początku uderzają w nas
kontrasty, i to takie na zasadzie czarne – białe. Już w pierwszym na płycie,
stanowiącym swoistego rodzaju wprowadzenie, „Atravesso o Portal Mítico”
odhumanizowany, noise’owy hałas przechodzi nagle w sielski klimat muzyki
relaksacyjnej ze śpiewającymi radośnie ptaszkami, malując nam przed oczami
obraz wiosennego lasu. W kolejnym „E Embriagado Pelo Reflexo” następuje
natomiast zderzenie hipnotyzującego, agresywnego, a jednak mamiącego melodią,
industrialnie brzmiącego black metalu z nagłym przejściem w dźwięk cichutko
szumiącego strumyka. Powiem wam, że w tym przypadku takie wyhamowanie napięcia
jest bardziej bolesne, bo wyrywające z narkotycznego snu, niż nie wiem jak
bardzo zajadłe akordy. I właśnie taka jest ta płyta dosamego końca. Zaskakująca
na każdym kroku, będąca mieszanką black metalu, industrial, noise’a, ambientu i
elementów orientalnych, ale tak genialnie poukładaną a jednocześnie, a może
przede wszystkim, pokręconą, że o ile czasem zdarza mi się twierdzić, iż
niektórzy muzycy malują dźwiękiem, to w tym przypadku musiałbym chyba Benthik
Zone przyrównać do Picasso. Bo zdecydowanie nie sądzę, by każdy był w stanie
zatopić się w tej mieszance erupcji gniewu z melancholią stanowiącej swoistą
soniczną lobotomię doprowadzającą do obłędu. Obcowanie z muzyką Portugalczyków
jest niczym oddanie się w ręce maniaka, który podcina nam skalpelem aorty, by
za chwilę przypalając rany lutownicą powstrzymywać krwawienie i bawić się naszą
agonią z prawdziwie zboczoną przyjemnością. Dodatkowo przerażające są na tym
albumie wokale, poza lodowatym krzykiem deklamujące chwilami iberyjskie
teksty w rytualnym stylu wywołującym
ciarki na plecach. Dźwięki Benthik Zone są bardzo absorbujące i oryginalne,
nawet jeśli upraszczając na siłę można porównać je do mieszanki Darkspace, Blut
Aus Nord i Mysticum. Szczegółowe opisanie wszystkiego co się na tym krążku
dzieje złożyłoby się na spore wypracowanie, dlatego wszelkie niuanse musicie
już sprawdzić sami. Gwarantuję jednak, że jeśli zaczniecie chłonąć „Εἴδωλον”to
nie będzie już odwrotu, a jego eksploracja bynajmniej nie zakończy się po kilku
odsłuchach. Wiem, że mamy dopiero luty, ale ja już teraz przekonany jestem, iż
ten krążek znajdzie się w ścisłej czołówce mojego podsumowania roku. Taki
eksperymentalny czy awangardowy metal to ja poproszę, zawsze i wszędzie.
-
jesusatan
Benthik Zone
"Εἴδωλον"
Onism Prod.
2022
In the confrontation of oldschool black metal with its
modern form, I definitely take the side of sentiments. Sometimes, however, it is
the modern face of the genre that strikes such a blow that I immediately lie on
the ground and have no idea how to get back upright. This is exactly what I’m
having with the third album of the Portuguese duo signed with the logo of the
young British label Onism Productions. I haven't heard the band's recordings so
far, and maybe that’s why, turning on "Εἴδωλον" for the first time, I had no idea what would
happen to me in a moment. To say that the music on this album is extremely
diverse is like saying nothing. From the very beginning, we are struck by
contrasts, in the sense of black and white. Already in the first on the album,
which is a kind of introduction, "Atravesso o Portal Mítico"
dehumanized noise suddenly changes into the idyllic atmosphere of relaxation
music with joyfully singing birds, painting the image of a spring forest in
front of our eyes. In the next "E Embriagado Pelo Reflexo" there
comes a collision of hypnotic, aggressive, yet tantalizing with melody,
industrial-sounding black metal with a sudden transition into the sound of a
softly humming stream. I must tell you that in this case
such breaking down the tension is more painful than the most bitter chords, as
it awakes you from falling into a narcotic dream. And that's what this album is like, up to the end.
Surprising at every step, being a mixture of black metal, industrial, noise,
ambient and oriental elements, but so brilliantly arranged and at the same
time, or maybe most of all, twisted, that, if I sometimes say that some
musicians paint with sound, in this case I would have to compare Benthik Zone
to Picasso. Because I definitely don't think everyone would be able to sink
into this mixture of eruption of anger with melancholy, which is a kind of sonic
lobotomy that drives you into madness. Communing with the music of the
Portuguese is like putting yourself in the hands of a maniac who cuts our aortas
with a scalpel, only to burn the wounds with a soldering iron to stop the
bleeding and play with your agony, with real perverted pleasure. In addition, the vocals on this album are terrifying, apart from
the icy scream, at times declaring Iberian lyrics in a ritual style that causes
shivers down the spine. The sounds of the Benthik Zone are very absorbing and
original, even if, simplifying by force, you can compare them to a mixture of
Darkspace, Blut Aus Nord and Mysticum. A detailed description of everything
that happens on this album would add up
to a considerable elaboration, so you have to check all the nuances yourselves.
However, I guarantee that if you start absorbing "Εἴδωλον", there
will be no turning back, and its exploration will not end after only a few
listening sessions. I know it's only February, but I am already convinced that
this album will be at the forefront of my summary of the year. Such
experimental or avant-garde metal is something i will embrace with pleasure,
always and everywhere.
- jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz