Verbum
„ExhortationToTheImpure” LP
/ CD
Iron Bonehead 2022
Ja pierdolę! Znowu Chile! Jeszcze trochę, a stanę
się ekspertem od sceny z tego kraju. Tym razem jednak opuszczam rejony
siermiężnego black metalu. Dzieje się to za sprawą powstałego w 2014 roku Verbum.
Po wydaniu w 2016 roku epki, zespół powraca z pełnoprawnym albumem. Tych pięciu
muzyków, bo jak mniemam jest to kwintet ponieważ na zdjęciu widać czterech
panów poza perkusistą, a perkusista niewątpliwie istnieje, zabiera mnie na
wycieczkę, aby pokazać jak wygląda śmierć. Już samo intro odegrane na
klasycznych dla metalu instrumentach zapowiada niesamowitą podróż. Po wstępie
atmosfera gęstnieje do granic możliwości odbierając oddech. Ciężkie i masywne
brzmienie gitar wzmocnione totalnie ciężkim basem i beczkami, których triggery
miażdżą brutalnie jak lawina głazów. Masywne wokalizy, które chwilami
przeobrażają się w upiorne krzyki i szepty. Wolne, marszowe tempo od czasu do
czasu wściekle przyśpiesza, aby rozerwać ciało. Wszystko razem połączone tworzy
upiorny i klaustrofobiczny klimat. To nic innego, jak przepełnione grozą i
nienawiścią miejsce, gdzie nie ma litości dla życia. Istnieje tylko na wskroś
mroczna i bezwzględna kostucha. Nie
ważne, że pozbawia tchnienia. To z jej strony łaska, za którą należy się cześć
i uwielbienie. Kult śmierci jest tutaj wszechobecny. Budzi przerażenie.
Niepokój niemalże przeradza się w uczucie paniki, ale coś każe mi tu zostać
chociaż wiem, że z tych katakumb nie da
się nigdy wyjść. Wręcz chcę w tym świecie pozostać na zawsze. Całość, jak
opuszczająca się kurtyna zamyka outro tak samo, jak intro odegrane na żywych
instrumentach. Jest jak okrywający zmarłego całun i daje długo wyczekiwane
wytchnienie. Cóż. Muzyka zawarta na „Exhortation to the Impure” to przesiąknięty
mistycyzmem black / doom / death metal. Trzydzieści pięć minut dźwięków o
posępnym i piekielnym charakterze. Weźcie Disembowelment, dodajcie odrobinę
Cultes Des Ghoules i posólcie szczyptą RitualDeath. Byłbym zapomniał o pieprzu
w postaci niedawno recenzowanego przez jesusatan’a Chaos Perversion. Coś trzeba
dodawać? Ten album gniecie i przeraża jednocześnie. Jawi się jako rytuał
śmierci, która kroczy tutaj z Szatanem pod rękę. Przejmująca rzecz.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz