Vel'Har
„Letania I”
Rigor Mortis Prod. / Signal Rex / Mahamvantara Arts 2020/21
Trochę śmieszna sprawa z tym Vel’Har. Kupiłem sobie
ich demo na CD jakiś rok temu, zupełnie w ciemno, i kompletnie zapomniałem go przesłuchać. Ale
teraz, gdy do moich rąk trafiła taśma z tym materiałem z prośbą o recenzję, to
zaległości, jak by nie patrzeć, wypada nadrobić. Tym bardziej, że zespół
pochodzi z… Tajest kurwa, znowu Chile! I po raz kolejny jest to rzecz, która
bynajmniej nie jest przeciętna. „Letania I” to zaledwie osiemnaście minut
muzyki, na dobrą sprawę dwa utwory, jeśli nie liczyć intro / outro i
pojawiającego się w środku interludium. Nie mniej jednak obie kompozycje,
utrzymane w klimacie nieco dusznego, okultystycznego black metalu to konkretny
cios w podbródek. Vel’Har bardzo zgrabnie mieszają ze sobą szkołę skandynawską
z odrobiną protoplastów z Węgier, każdy wie kogo mam na myśli. Zresztą lekkie
skojarzenia z czeskim Inferno też nie będą pozbawione sensu. Poza ostrymi
niczym lodowy sztylet partiami znajdzie się tu kilka mrocznych zwolnień,
natomiast atmosferę mistycyzmu pogłębiają wspomniane wcześniej ambientowo
rytualne przerywniki. Szczególnie mocne wrażenie robi na mnie „Audi, Vide,
Tace”, początkowo majaczący dysonansem, zwalniający z środkowej części, by pod
koniec konkretnie się rozpędzić. Brzmienie tych nagrań nie pozostawia wiele do
życzenia, jest brud, grobowy feeling i są lekkie niedociągnięcia, jak choćby
trochę za bardzo wycofane według mnie gitary. Czyli w sumie dokładnie tak, jak
na demówce być powinno. Powie, szczerze, że posłuchałbym więcej, a biorąc pod
uwagę, iż „Letania I” pochodzi sprzed dwóch lat, mam wielką nadzieję, że
wkrótce tak się stanie. Bardzo obiecująca rzecz, zdecydowanie warto sprawdzić.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz