piątek, 11 lutego 2022

Recenzja Varnheim „Aura”

 

Varnheim

„Aura”

Self-released 2022

Na tę płytę trafiłem całkowicie niechcący. Konkretnie, to podesłał mi jej zajawkę znajomy, którego jednak gust nie zawsze do końca pokrywa się z moim. Cóż mi jednak szkodziło sprawdzić, nie? No i szybko okazało się, że warto czasem rzucić uchem na coś teoretycznie z góry skazanego na porażkę. Varnheim to zespół z Płocka, w którego skład wchodzą między innymi członkowie deathmetalowego Baalberith. Tutaj jednak muzyka, którą panowie tworzą jest z goła odmienna. Nie wiem jak się sprawy miały na debiucie, ale „Aura” to niemal trzy kwadranse bardzo wciągającego i zagranego na wysokim poziomie black metalu. Zapewne każdy średnio rozgarnięty od początku zauważy na tym albumie spore inspiracje Mgłą. Bo i sposób budowania kompozycji, strój gitary czy, przede wszystkim, charakterystyczna melodyka takie skojarzenia faktycznie mogą nasuwać. Nie jest to jednak tylko i wyłącznie bezpośrednie kopiowanie w stylu niemieckiej Grozy, co to to nie. I to mnie cieszy i przemawia mocno in plus Varnheim, bowiem pobierać lekcje u mistrza a jednocześnie wynieść z nich coś bardziej pożytecznego niż jedynie dosłowne cytaty też trzeba umieć. Pięć utworów zamieszczonych na tym krążku opartych jest przede wszystkim na dobrych aranżach. Nie ma tu zbędnych, wciskanych na siłę fragmentów. Wszystko się bardzo zgrabnie zazębia i uzupełnia. Całość jest także bardzo umiejętnie wyważona i nie monotematyczna. Zatem obok szybszych partii znajdziemy tu kilka nostalgicznych zwolnień i elementów klimatycznych. Także wokale nie są na jedno kopyto. Poza wrzaskiem pojawiają się partie krzyczane czy śpiewane w niskiej tonacji, konkretnie w polskojęzycznym „Aura IV”. Sporo w tych kompozycjach przestrzeni, dzięki czemu „Aura” słucha się od początku do końca z ogromną przyjemnością. Ponadto materiał ten dość szybko zapada w pamięć i nawet kiedy płyta się kończy, nuci się w głowie sam. Jest także bardzo równy i legancko wyprodukowany, zatem naprawdę dziwi mnie fakt, iż żaden z wydawców nie zdecydował się przyjąć chłopaków pod swoje skrzydła. Każdy, kto lubuje się w chłodnym, ale okraszonym niebanalną melodią czarnym metalu powinien sprawdzić tych załogantów, bo nagrali materiał  wybijający się ponad przeciętność, materiał przemyślany i na pewno na wiele odsłuchów. Piszcie do chłopaków po płytę, bo takie zespoły szczerze warto wspierać.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz