czwartek, 24 lutego 2022

Recenzja CADAVERIC INCUBATOR „Nightmare Necropolis”

 

CADAVERIC INCUBATOR

„Nightmare Necropolis”

Hells Headbangers Records 2021

Kurczę, wiem, że drugi, pełny materiał fińskiego Cadaveric Incubator ukazał się już dobre dziewięć miesięcy temu, mało tego, został już zrecenzowany na łamach Apocalyptic Rites przez mego, redakcyjnego kolegę, mości Harlequin’a, którego opinię bardzo szanuję i z którym chętnie napiłbym się wódki, przy pierwszej, nadarzającej się okazji, niemniej jednak wg mnie druga, pełna płyta finów, choć z pewnością nie jest żadnym odrodzeniem gatunku (bo chyba też wcale nie miała nim być), to jednak nie zasługuje z pewnością na tak ostrą ocenę, jaka została tu przedstawiona. Pozwólcie zatem, że wyrażę odnośnie do tego albumu swój punkt widzenia i prawdę powiedziawszy, mam głęboko w chuju, czy będzie się on komuś podobał, czy też nie. Bez wątpienia, jest to granie oparte na schematach, które słyszeliście już wielokrotnie, czyli dosyć prosto, aczkolwiek ciężko młócących bębnach, chropowatym, ziarnistym, wyrywającym wnętrzności basie, klasycznie skandynawskich, miażdżących riffach ze wskazaniem na tradycyjną, fińską szkołę gatunku wspartych piłującymi przecudnie solówkami i przeflegmionymi zawodowo, rasowymi, chorobliwymi growlami. I po mojemu, nic w tym złego, wszak nie mamy tu do czynienia z bezczelną zrzynką, a jedynie głębokimi inspiracjami, a poza tym te sprawdzone już w ogniu walki elementy sprawiają, że materiał ten cudownie żre i spuszcza słuchaczowi solidny wpierdol. To po prostu zagrany rasowo, celowo nieoszlifowany Death Metal, bez odchyleń, dziwnych niespodzianek, czy niechcianych eksperymentów tworzony z pasją i pełną świadomością tego, że kierowany jest do raczej wąskiej grupy największych maniaków tego gatunku. Płytka trwa niespełna 30 minut, jest zwarta, spójna i solidnie zagęszczona, więc zespół bez problemu utrzymuje na niej jednakowy poziom napięcia, a co za tym idzie uwagę słuchaczy. Bardzo dobrze, że powstają takie płyty, jak „Nightmare Necropolis”, gdyż czasami niezawodny, rzetelny, soczysty, tradycyjny do bólu, Death Metalowy krążek, który nie rzuca ci wyzwań, ani nie zmusza do analizowania każdego uderzenia w struny jest dokładnie tym, czego potrzebujesz. Dlatego też złego słowa nie powiem na temat tego albumu. Myślta se zatem i mówta, co chceta. Mnie to granie w chuj rajcuje.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz