sobota, 19 lutego 2022

Recenzja VATICINAL RITES „Vaticinal Rites”

 

VATICINAL RITES

„Vaticinal Rites” (Ep)

Redefining Darkness / Caligari Records 2021

Wyspy Brytyjskie w minionym już, 2021 roku wypluły z siebie sporo ciekawych, bardzo dobrych materiałów, że wspomnę tylko o wydawnictwach Coffin Mulch, Slimelord, Celestial Sanctuary, Mortuary Spawn, czy Qrixxuor. Zdecydowanym ruchem ręki, do tego grona można także dorzucić debiutancką Ep’kę Vaticinal Rites, która to w listopadzie zeszłego roku ukazała się na srebrnym dysku pod banderą niezmordowanej Caligari Records. Muzyka, jaką rzeźbi to londyńskie trio, to bowiem bardzo konkretny, klasyczny w swej formie i wyrazie, gniotący solidnie Death Metal. Beczki napierdalają tu zatem równo, wyraziście i stanowczo miażdżąc czaszki, gruby bas wywleka wnętrzności przez puste oczodoły, soczyste, tłuste, chwilami zakręcone niewąsko riffy o sporym ciężarze rozrywają w pizdu i potrafią sponiewierać okrutnie, strzeliste, zaawansowane technicznie partie solowe tną głęboko, niczym świeżo naostrzone brzytwy, a rasowe, plugawe growle szepczą nam czule do ucha różnorakie bluźnierstwa, wlewając w nie przy okazji sporo żrącego jadu. Napierdol to doprawdy niedwuznaczny, choć nie uświadczycie moi drodzy na tym wydawnictwie nakurwiania z prędkością światła, ani gitarowego onanizmu. Usłyszymy tu za to miarowy, wgniatający w podłoże, śmiertelny walec z wyraźnym ukłonem w stronę mięsistego Thrash Metalu z Bay Area, na co wyraźnym dowodem są wiosła brzmiące niekiedy, jak nieco bardziej dosadna mieszanka „Seasons in the Abyss” z „Seven Churches”. Celne to ciosy, które potrafią posłać delikwenta na deski i przespacerować się po jego zwłokach. Do produkcji generalnie nie mam większych zastrzeżeń, jest mocna, selektywna, ma odpowiedni ciężar i niezgorsze pierdnięcie, aczkolwiek osobiście dodałbym nieco więcej gęstej smoły, jeżeli chodzi o pracę wioseł (ale to tylko takie moje całkowicie  subiektywne widzimisię). Podoba mi się ten oparty na latach 90-tych, śmiercionośny wypierd ze Zjednoczonego Królestwa. Nie jest to, może jeszcze materiał zabójczy w 666%, niemniej dźwięki te bardzo dobrze rokują na przyszłość. Prawdziwą wartość zespołu poznamy zatem najpewniej przy okazji pierwszego, pełnego albumu Vaticinal Rites, niemniej uważam, że warto mieć baczenie na ten zespół i obserwować jego kolejne posunięcia, gdyż może on, zwłaszcza maniakom Old School Death Metalu w przyszłości sprawić niemało radochy.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz