sobota, 26 lutego 2022

Recenzja SCHIZOGOAT „War, Pestilence and Sacrifice”

 

SCHIZOGOAT

„War, Pestilence and Sacrifice” (Ep)

Helldprod Records 2021

Powstały w 2020 roku, brazylijski duet Schizogoat, to grupa, która niewątpliwie zrobi dobrze wszystkim maniakom wielbiącym pierwsze, kultowe już dziś w większości produkcje Bathory, Hellhammer, czy Venom. Taka bowiem surowa, klasyczna, czarna jak smoła muzyka płynie w żyłach tych jegomości, czego kolejnym, niezbitym dowodem jest zeszłoroczna Ep’ka, zatytułowana „War, Pestilence and Sacrifice”, którą firmuje swą marką niezmordowana Helldprod Records. Usłyszymy tu zatem tradycyjny, prosty, surowy wypierdol oparty na nieskomplikowanej, punkowej niemal sekcji rytmicznej, gdzie bębny, bez wsparcia basu nakurwiają bezpośrednio i szczerze, pierwotnie surowe, minimalistyczne, umocowane równie mocno w I fali Black Metalu, jaki i w korzennym, bluźnierczym Thrash Metalu riffy przypominające miejscami wczesny Destruction sieją bluźnierczy wykurw, który podobnym do mnie, starym dziadom kalwaryjskim potrafi konkretnie dogodzić, podobnie, jak wokale, które w wyższych rejestrach przywodzą na myśl pierwsze, kultowe produkcje Sarcofago. Słychać tu również wyraźne nawiązania do jadowitego, diabelskiego Heavy/Speed Metalu sprzed bez mała czterech dekad, co sprawia, że produkcja ta emanuje złowrogą furią i pierwotną agresją. Kurwa, posłuchajcie sobie choćby takich „Evil Necromancy”, „Alcocholic Holocaust”, „Necrowar”, czy „Under Fire”, toż to tradycyjny, oszałamiający, koszerny, przepięknie nieokiełznany, dziki, szatański wyziew przecudnej urody z przełomu lat 80-tych i 90-tych, który poniewiera barbarzyńsko, plwa na wszystkie świętości i niszczy w chuj, nie pytając o pozwolenie. Proste w pizdu, absolutnie nieoryginalne, a czasami naiwnie chaotyczne to granie, ale chyba nikt nie oczekiwał od Schizogoat żadnej wirtuozerii? To surowy, siarczysty, bluźnierczy wypierd ku chwale Rogatego, który boleśnie kopie po żebrach łamiąc niektóre z głośnym trzaskiem. Brzmienie, podobnie zresztą, jak zawarta tu muza jest chropowate, ziarniste, żwirowate i tradycyjnie zasyfione, czyli takie, jakie w tym przypadku być powinno. Nic, tylko chlać, słuchać i machać dynią dla Kozła.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz