Serpent Noir / Sargeist
„Transcendental Black Magic”
W.T.C. Productions 2022
Lubię
splity. Zawsze mnie zaskakują, bo albo obydwie kapele reprezentują ten sam
styl, ale z nieco odmiennym ujęciem, lub też kontrastują ze sobą, że aż boli.
„Transcendental Black Magic” to ten drugi rodzaj. W wyżej wymienionym przypadku
zestawiono dwie szkoły black metalu. Grecką i fińską. Jak nagłówek wskazuje
zaczyna czwórka panów z Aten. Odkąd swego czasu długo wyczekiwane debiuty
Rotting Christ czy Necromantia, okazały się wielkim rozczarowaniem, to scena
Hellady zupełnie mnie nie rusza. Tak też jest w przypadku Serpent Noir. To
niczym szczególnym nie wyróżniający się czarny metal grany na tamtejszą modłę.
Do znudzenia klasyczne riffy przechodzące z jednego w drugi. Charakterystyczny
dla tamtego regionu bas i lekko kartonowa perkusja. Wszystko okraszone typową
dla Grecji melodyjnością. Ani to agresywne, ani mroczne. Nużąco nijakie. Trochę
jakby wszystkie zespoły z owego regionu wrzucić do jednego worka i wymieszać.
Tylko nic z tego nie wynika. Jedynym plusem jest wokalista, ma naprawdę ciekawy
głos, ale to nie jest w stanie uratować tego materiału. Gdy już w końcu zajdzie
słońce nad Półwyspem Bałkańskim, to pojawia się Sargeist. No i zaczynają się
balety. Ten kwintet od samego początku rusza z zapałem. Jednostajny riff
przynosi dla odmiany odrobinę chłodu z północy więc na szczęście szybko
zapominam o greckim upale. Zaczynam oddychać lekko. Przyjemny zimny wiatr
schładza moje ciało. Gitary wraz z sekcją rytmiczną mkną w dość szybkim tempie.
Bezlitośnie regularny charakter muzyki nie bierze jeńców. Monotonia całości i
towarzyszące jej świetne wokalizy, pozwalają odpłynąć gdzieś daleko. Niekiedy
ta jednowymiarowość przełamana zostaje nienachalnymi melodiami. Aż dziw bierze,
że to Finowie. Wyraźnie wyczuwalny punkowy sznyt raczej na to nie wskazuje, ale
jednak. Przypomina delikatnie niektóre produkcje Gorgoroth, a swoim
usposobieniem skłania się raczej w stronę Norwegii, opuszczając, bez oglądania
się za siebie Krainę Wielkich Jezior. Tak więc piłka pozostaje po stronie
północy. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz