- FOR ENGLISH SCROLL DOWN -
Vaina
„Future Te Ipsum”
Aesthetic Death 2022
Czasem zdarza mi się stawać przed dylematem, czy w
ogóle powinienem o danej płycie pisać. Tak dzieje się, gdy trafiam na twórczość
wyjątkowo nietuzinkową i oryginalną, jak choćby z „Future Te Ipsum”. Myślę
sobie wtedy, że jakkolwiek bym nie
ubierał myśli w słowa to i tak nie oddam w pełni tego, co muzycy za pomocą
dźwięków stworzyli. Vaina pochodzą z Finlandii a w notce prasowej wołami stoi,
że grają black metal. Mocno bym jednak z tym stwierdzeniem polemizował, choć
ideologicznie zaprzeczyć się nie da, że przesłanie, które niosą bynajmniej nie
chwali światła. Wystarczy przyjrzeć się oprawie graficznej czy wsłuchać w
niektóre teksty. Faktem jest również, iż w twórczości Finów pojawiają się
chwilami charakterystyczne dla czarnego gatunku wokale oraz nieliczne agresywne
fragmenty, najczęściej w postaci blastującego automatu lub gitarowych tremolo.
Zdecydowana większość „Future Te Ipsum” to jednak kompletnie odległe muzycznie
rejony. Czym zatem jest ten album? Niesamowicie zróżnicowaną mieszanką
gatunków, teoretycznie nie zawsze idących w parze. Czy da się logicznie
połączyć ze sobą muzykę etniczną, noise, industrial, ambitne ze wspomnianym
wcześniej black metalem oraz muzyką teatralną a nawet elementami rave czy rapu?
A nawet jeśli się da, to przede wszystkim czy będzie to słuchalne? Okazuje się,
że Vaina doskonale potrafią na to pytanie odpowiedzieć twierdząco. Oni nie
oglądają się na żadne szufladki, nie starają się nikomu przypodobać, tworzyć
muzyki modnej i przyjaznej. Powiedziałbym wręcz, że te sześćdziesiąt minut to
dziesięć przykładów na to, jak odległe od siebie dźwięki można spiąć wspólną
klamrą tajemniczego mroku i zła. Bardzo wiele na tym albumie kontrastów i
niecodziennych rozwiązań, zarówno pod względem muzycznym jak i wokalnym, a mimo
to ani przez sekundę nie ma się wrażenia, że coś tu nie pasuje albo zostało
upchnięte na siłę. Co więcej, pomimo tak wielu wpływów, większość kompozycji
jest bardzo oszczędna, wręcz minimalistyczna. A mimo to atmosfera, jaką udało
się muzykom zbudować jest faktycznie ciężka do opisania słowami. Tego trzeba po
prostu posłuchać. Dlatego też daruję sobie rozkładanie tych nagrań na czynniki
pierwsze. Zanurzcie się w tych dźwiękach i oceńcie sami, czy jesteście w stanie
sprzedać za nie duszę Diabłu.
- jesusatan
Vaina
"Future
Te Ipsum"
Aesthetic Death 2022
Sometimes I face
the dilemma of whether I should write about a given album at all. This is what
happens when I come across extremely remarkable and original work, such as on
"Future Te Ipsum". Then I think to myself that no matter howI’d put
my thoughts into words, I will not fully reflect what the musicians have
created with the help of sounds. Vaina comes from Finland and in the press
release it says that they play black metal. However, I would strongly argue
with this statement, although it cannot be ideologically denied that the
message they convey does not praise the light. It is enough to look at the
layout or listen to some lyrics. It is also a fact that in the work of the
Finns there are sometimes vocals characteristic of the black genre and a few aggressive
fragments, most often in the form of a blasting drum machine or guitar
tremolos. The vast majority of "Future Te Ipsum" are, however,
completely distant musically regions. So what is this album? Incredibly varied
mix of genres, theoretically not always going together. Is it possible to
logically combine ethnic, noise, industrial, ambient music with the
aforementioned black metal and theater music, and even elements of rave or rap?
And, first of all, even if it is possible, will it be audible? It turns out
that Vaina are perfectly capable of answering this question in the affirmative.
They do not look at any labels, they do not try to please anyone, they do not
try to make music fashionable or friendly. I would even say that these sixty
minutes are ten examples of how distant sounds can be bound together by a
common clamp of mysterious darkness and evil. There are a lot of contrasts and
unusual solutions on this album, both in terms of music and vocals, and yet for
a second you don't get the impression that something does not fit here or has
been forced into it. What's more, despite so many influences, most of the
compositions are very sparing, even minimalistic. And yet the atmosphere that
the musicians managed to build is actually hard to describe in words. You just
have to listen to it. Therefore, I’m not going to decompose these recordings
into prime factors. Immerse yourself in these sounds and judge for yourself if
you are able to sell the Devil your soul
for them.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz