wtorek, 15 lutego 2022

Recenzja EPIDERMOLYSIS „Promo 2021”

 

EPIDERMOLYSIS

„Promo 2021”

Ballistic Savagery Records 2021

Na amerykański duet Epidermolysis natknąłem się w pewien weekend, kiedy to, jak zwykle nieco już podlany błąkałem się po najgłębszych zakamarkach undergroundu, szukając, chuj wie czego? Gdy jednak usłyszałem najnowszy materiał rzeczonych na wstępie popaprańców ze Stanów, czyli ich „Promo 2021”, to praktycznie zaraz wytrzeźwiałem i chłonąłem te dźwięki z otwartą gębą, z której bezwiednie cienkim strumyczkiem ciekła mi ślina. Mimo że to tylko dwa wałki trwające prawie całe 7 minut, topanowie spuścili mi tymi kompozycjami taki wpierdol, że długo nie mogłem zebrać swych szczątków z podłoża. Wykurw ma ta muza naprawdę potężny, a jej chore wibracje porażają wręcz ośrodkowy układ nerwowy i człowiek łapie powietrze, jak karp wyciągnięty z wody. Brutal Death Metal proponowany przez tę dwójkę, to bowiem pojebany konglomerat okrutnie napierdalających, ale zarazem konkretnie pokręconych bębnów, rozrywających w pizdu, grubo ciosanych, niemal matematycznie dokładnych linii basu, w chuj gęstych, precyzyjnych, bestialsko wyrywających trzewia riffów i wymiotnych, zaropiałych growli przecudnej urody. Przez większość czasu, jest to jazda na pełnej piździe i to, co słyszymy ma konsystencję wrzącego ołowiu, a gdy już chłopaki nieco zwolnią, to gniotą tak, że żołądek wychodzi słuchaczowi odbytem fikając przy tym nieliche koziołki. Brzmienie jest oczywiście dosadne, tłuste, brutalne w chuj i ociekające perwersją, ale mimo jego gęstości i zwartego charakteru słychać, co rzeźbią poszczególne instrumenty, choć przyznać trzeba, że szyją bestialsko i zawiesiście. Podoba mi się ten psychopatyczny, wynaturzony, zwierzęcy, śmiertelny, głęboko podziemny rozpierdol. Mam nadzieję, że ten materiał otworzy przed zespołem nowe możliwości, gdyż niewątpliwie na nie zasługują. Panowie muszą jednak wziąć się konkretnie do roboty, gdyż patrząc na ich dotychczasową, twórczą aktywność, to do tytanów pracy raczej nie należą. Trzymam jednak za nich kciuki, gdyż muza, którą usłyszałem na „Promo 2021” naprawdę przypadła mi do gustu, poniewierając przy tym zajebiście. Mam zatem nadzieję, że zespołem zainteresuje się jakaś prężna, podziemna wytwórnia i niebawem będzie mi dane usłyszeć jakąś dłuższą produkcję sygnowaną logiem Epidermolysis, choć nie wykluczam także, że są to tylko moje płonne nadzieje. Jak będzie, czas pokaże, a tymczasem polecam to, co tu usłyszałem wszystkim, Brutal Death Metalowym popierdoleńcom, gdyż to właśnie do nich kierowane są dźwięki tego duetu zza wielkiej kałuży.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz