Las
Trumien
„Budowniczowie
Grozy”
Piranha Music 2024
Minął
zaledwie rok, z mały okładem, od czasu wydania „Głodu Zabijania”, i oto mamy
Las Trumien numer trzy. Płytę, która kontynuuje proces edukacyjny w temacie
historii morderców, gwałcicieli i innego rodzaju zwyrodnialców, przy
akompaniamencie dźwięków sludge/doom metalowych. Muszę przyznać, że pod
względem tekstowym wydawnictwa Lasu Trumien stanowią dla mnie nie mniejsza
wartość, niż czysto muzycznie. Wojtek bowiem nie opiera swoich historii o
persony powszechnie znane, lecz zadaje sobie nieco trudu, by przedstawić
słuchaczowi profile zwyroli mniej popularnych. Tym razem w poczcie
„Budowniczych Grozy” znalazło się miejsce dla trzech „naszych”, czyli Józefa
Cyppka, Tadeusza Kwaśniaka i Pawła Tuchlina. Konia z rzędem temu, wyłączając
oczywiście osoby siedzące głębiej w temacie, kto zna czyny wymienionych. Można
sobie zatem w skrócie o nich poczytać przy muzyce będącej w prostej linii
kontynuacją tego, co mogliśmy usłyszeć na dwóch wcześniejszych albumach Lasu
Trumien. Tutaj większych zmian nie ma, co nie znaczy, iż nie ma ich wcale.
Kompozycje na „Budowniczych Grozy” należą do prostych, za to ciężkich. Swoja
siłą przypominać mogą zatem młotek, którym jeden z przedstawianych na krążku
bohaterów używał niekoniecznie do wbijania gwoździ. Masywne, powolne akordy, mogące
kojarzyć się chwilami z Black Sabbath, gdzie indziej z Cathedral albo Neurosis,
szorstkie wokale z powplatanymi fragmentami śpiewanymi, i kwadratowa,
oczywiście celowo, sekcja rytmiczna. Melodie serwowane przez zespół są łatwe,
szybko zapamiętywalne i można się przy nich ślamazarnie pobujać. Nie będę
jednak kłamał, iż jest to, przynajmniej w moich uszach, muzyka typowo
koncertowa, zyskująca w przekazie na żywo jeszcze większej mocy. No ale
wspomniałem, że są na płycie także elementy wcześniej nie spotykane. Wyobraźcie
sobie zatem, iż Las Trumien śpiewa nam… balladę! Takową bowiem jest „Długa
Droga Do Piekła”. Natomiast w utworze „Czerwony Sędzia” pojawia się gościnnie
Tuja Szmaragd, czyli wokalistka Wij. Oczywiście te drobiazgi to jedynie dodatki
do ołowianego golema jakim jest „Budowniczowie Grozy”, albumu, który dotąd
nieprzekonanym, powinien ostatecznie udowodnić, iż Las Trumien to obecnie
krajowa czołówka tego typu muzykowania. Bardzo wysoki poziom został tu bowiem
utrzymany, co przy trzech pełnych wydawnictwach nie zawsze jest sprawą
oczywistą. Na koniec chciałem jeszcze pochwalić Macieja Kamudę, czyli autora
okładki, która widzicie powyżej. Ciężko zaprzeczyć, iż jest ona fenomenalna,
dodatkowo idealnie oddająca klimat płyty. Przy „Budowniczych Grozy” można zatem
nacieszyć i oko i ucho, a ponadto czegoś się nauczyć. No to czy na naprawdę
muszę jeszcze bardziej zachęcać? Wiecie co z tym zrobić.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz