środa, 11 września 2024

Recenzja Aluk Todolo „LUX”

 

Aluk Todolo

„LUX”

NoEvDia / The Ajna Offensive 2024

Aluk Todolo to trzech Francuzów, którzy rzeźbią w awangardowym black metalu. Ich dotychczasowe nagrania robią niemałe kuku i tych, którzy nie znają poprzednich płyt tej grupy zachęcam do zapoznania się, bo naprawdę warto, no chyba, że nie lubicie dziwnej muzy. Jeżeli chodzi o najnowszą, piątą już płytę tego tria, to kolejna odsłona niewiarygodnych pomysłów, które zawarli w sześciu utworach, zabierających na czterdziestominutową wycieczkę do krainy spowitej okultyzmem. Na „LUX” ci trzej mieszkańcy Grenoble postawili na improwizacyjnie plumkającą sekcję rytmicznej, której przeciwstawiają gitarowe struktury w przeróżnych formach. Aluk Todolo, jak już zdążył do tego przyzwyczaić, korzystając z dobrodziejstw bogatej historii rockowego i metalowego grania, zapodają całą gamę rozwiązań na kostkowanie. W ten sposób delikatnie przykryli oni wspomniany quasi-jazzowy podkład basowy szeregiem zdecydowanych i ciężkich riffów doomowych, przerażających i świdrujących blackowych tremolo, przytłaczającymi najazdami dronów oraz dorzucili do tego trochę noisu i psychodelicznych akordów. To efektowne kłębowisko dźwięków skutecznie unieruchamia słuchacza i wciąga w sam środek przestrzeni jaką tworzy na „LUX” Aluk Todolo. Wymiar ten wypełniony jest po brzegi mistycyzmem i negatywnymi emocjami. Francuski tercet przy użyciu wszystkich wymienionych środków, umiejętnie buduje napięcie, żongluje naszymi uczuciami, budząc strach, medytacyjne uniesienie, a także próbuje wpędzić w psychozę, co się mu prawie udaje. Wszystko to podane tylko za pomocą instrumentów, bo gdyby dołożyliby do tego jeszcze odpowiednie wokale, to chyba bym oszalał. Kolejna świetna produkcja tej kapeli, która swą diaboliczną progresją pożera w całości nie wyłączając butów.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz