Miasma
Of Occvlt Limbs
„Occvlta
Caerimonia Putridvm”
Sentient Ruin Laboratories 2024
Ten
jednoosobowy projekt pochodzi z Chile, a za jego powstaniem stoi tamtejszy
multiinstrumentalista, niejaki Robert Myiasis. W zeszłym roku nagrał tą płytę i
opublikował ją jedynie na bandcampie. Z obecnego zalewu kapel wyłowiło go
Sentient Ruin Laboratories i szesnastego sierpnia wydało go na winylu tym samym
ukazując światu jego paskudne oblicze. W gruncie rzeczy są to tylko trzy
kawałki, które przez pół godziny zalewają słuchacza smołą. Muzyka Miasma Of
Occvlt Limbs to idealne połączenie tego co w doom i death metalu najlepsze,
bowiem ta diabelska fuzja wykreowała gęstą i brudną materię o przerażającej i
odpychającej aurze. Produkcja ta zadziwia riffami, które odznaczają się
niebywałą zwartością i ciężkością, podsyconą przez głębokie doły sekcji
rytmicznej i gardłowe, zalatujące flegmą growle. Rozciągnięte i miarowe akordy
mieszają się na „Occvlta Caerimonia Putridvm” z tymi szybszymi, które trzyma w
ryzach niewidzialne wędzidło, nie pozwalając im zerwać się do zbyt żwawego
kłusu. Tak jak te wolniejsze wciągają w bezdenną i ciemną otchłań, tak te
drugie gniotą i mielą niczym Incantation na zwolnionych obrotach. Głębię i
ponurość całości podbijają w odpowiednich momentach nadciągające drony i
ambientowe wtrącenia, co czyni te kompozycje jeszcze bardziej odstręczającymi i
śmierdzącymi jak wypełnione ludzkimi szczątkami katakumby. Stęchlizna i odór
rozkładu wypływają tu z każdego dźwięku, unieruchamiając na cały czas trwania
tego albumu. Absorbuje i hipnotyzuje już od pierwszych chwil porażającą siłą
przekazu jaką generują instrumenty w rękach Roberta Myiasis’a. Debiut tej
kapeli to przelany na pięciolinię brak światła, abominacja, smród i pełzające
zło. Dawno nie słyszałem tak dalece nie skażonego nawet odrobiną dobra
death-doom metalu, z którego sączy się złowrogi i niepokojący klimat.
Zaaranżowany w wyrafinowany sposób zasysa do samego piekła, aby zmiażdżyć.
Amen.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz