Hammerfilosofi
„Solus
(Igne Natura RenovatorIntegra)” E.P.
ATMF 2024
Znajdujące
się na tej epce, cztery najnowsze kawałki tego włosko-norweskiego projektu, to
kontynuacja i delikatne rozwinięcie konceptu z jakim mieliśmy do czynienia na
ich debiucie z zeszłego roku. Tym razem Hammerfilosofi częstują nas większą
ilością zdecydowanego kostkowania i szalonych tremolo niż na „The Desolate
One”, gdzie całkiem sporo było dusznych i dysonansowych akordów, które w
zasadzie brylowały w tamtejszych aranżach, tworząc gęstą ścianę dźwięku. Po
przesłuchaniu obecnego wydawnictwa odnoszę wrażenie, że ci dwaj panowie
odchudzili nieco swoją muzykę, wpuszczając do niej trochę tlenu w postaci
bardziej tradycyjnych riffów dla black metalu. Obecnie twórczość Hammerfilosofi
kojarzy mi się bardziej ze skandynawskim podejściem niż z ciężkimi produkcjami,
nowoczesnej sceny francuskiej. Nie oznacza to jednak, że w ten sposób straciła
ona siłę przekazu. W dalszym ciągu jest tutaj przytłaczająco i mizantropijnie,
lecz poszczególne kawałki są w większym stopniu zróżnicowane. Dzieje się tak za
sprawą odejścia tej grupy od tych odbierających powietrze interwałowych
struktur na rzecz ostrzejszego i szybszego traktowania strun, które ma „Solus”
generuje znaczną ilość wysokotonowych artykulacji, które wyraźnie schłodziły
lawę wylewającą się z głośników podczas słuchania „The Desolate One”. Na
najświeższym wydawnictwie tej kapeli jest również mniej hipnotycznie, a
bardziej wojowniczo, ale nie tylko, bo Hammerfilosofi w swoich kompozycjach
umieścili sporo ponurych melodii, które nadały temu materiałowi także metafizycznego
i refleksyjnego charakteru. Niemniej jednak w dalszym ciągu muzyka tej dwójki
instrumentalistów, to w dalszym ciągu mocno tłamszący swego słuchacza black
metal, w którym cały czas obecne, industrialne naleciałości, dodatkowo czynią z
niego zimną i złowieszczą broń soniczną.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz