sobota, 28 września 2024

Recenzja ABSCHWÖRZUNGE „Whorl”

 

ABSCHWÖRZUNGE

„Whorl” (EP)

I, Voidhanger Records (2024)

 


Abschwörzunge to międzynarodowy projekt, o którym za wiele nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że trafiając pod skrzydła włoskiej I,Voidhanger Records możemy spodziewać się muzyki nietuzinkowej, nie dającej się jednoznacznie zaszufladkować. Debiutanckie mini grupy zatytułowane „Whorl” może okazać się niemałym zaskoczeniem, bo oto otrzymujemy jeden z bardziej klarownych, dopieszczonych kompozycyjnie materiałów sygnowanych logiem I, Voidhanger. Niespełna półgodzinny materiał dostarczył bowiem słuchaczom porcję hermetycznego, zimnego metalu śmierci skąpanego w industrialnym, zimnym, mechanicznym sobie. U swoich fundamentów jest to muzyka oscylująca gdzieś pomiędzy Morbid Angel z późniejszego okresu, a Immolation, ale nie trzeba być wprawionym słuchaczem, żeby odnaleźć tu odniesienia do takich grupa jak Zyklon, Myrskog, Hate Eternal czy Pestilence z okresu „Spheres”. Abschwörzunge robi soją robotę nadzwyczaj sprawnie i kiedy wsiąka w deathmetalowe odmęty to nie ma zmiłuj się i napierdala słuchacza kanonadą dźwięków jak wytrawny profesor swoich studentów dwójami na egzaminie. O ile pierwsze dwie kompozycje dość wyraźnie osadzone są w śmierćmetalowej stylistyce, o tyle druga część „Whorl” wykazuje dużo większą skłonność do postindustirlanych eksperymentów, tworzenia dźwiękowych draperii, na tle których pojawiają się jakieś szkielety pomysłów dla bardziej mięsistego grania. Brzmi to na tyle intrygująco, że nie przypomina to przesadnie luźnego zlepku pomysłów. Premierowa propozycja  Abschwörzunge to cholernie obiecująca pozycja, która zdradza potencjał na spore zjawisko sceniczne. Czy się ono ziści to czas pokaże, póki co szczerze polecam „Whorl” bo to kawał dobrej muzy.

Harlequin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz