ANGEL SWORD
„World Fighter”
Dying Victims Productions 2024
Pochodzący
z Finlandii Miecz Anioła powraca ze swym trzecim, dużym albumem, który
oczywiście pod swą opiekę wzięła niezmordowana we wspieraniu klasyki Dying Victims
Productions. Jakby ktoś nie wiedział, a myślę ja sobie, że takich osób może być
dosyć sporo, Angel Sword, to zespół, który wyłonił się z gęstych, Fińskich
mgieł w 2010 roku z niezłomnym postanowieniem grania tradycyjnego Heavy Metalu.
Zrobili tak, jak sobie zamierzyli i 14 już wiosen szyją swe sukno, tkając je z kanonicznych
już dźwięków, które swe fundamenty posiadają w muzyce Hard & Heavy z końca
lat 70-tych, późniejszej erze NWOBHM, oraz rozwijającym się prawie równolegle,
wczesnym Power/Speed Mealumade in USA. „World Fighter” po
samą kokardę wypełniony jest zatem organicznymi bębnami o surowym,
konserwatywnym szlifie, wyrazistymi liniami dziarsko harcującego basu o sporej
dynamice i mocy, chwytliwymi, zadziornymi riffami, dopracowanymi solówkami o
epickim charakterze, oraz energetycznymi, zawierającego niemałe pokład agresji,
czystymi, pełnymi emocji wokalami o zaimpregnowanej ciemnością barwie. Naprawdę
bardzo dobry w swej klasie to album, który wszyscy maniacy klasyki otoczą z
pewnością czułą opieką i spędzą z nim wiele wypełnionych niekłamaną
przyjemnością chwil. I specjalnie mnie to nie dziwi, gdyż „Światowy Wojownik”
to krążek charyzmatyczny, brawurowy i drapieżny, a przy tym pełen stosunkowo
mrocznej melodyki i uzależniających refrenów, wypełniony niemałą ilością
ciekawych ornamentów rodem z progresywnego grania sprzed przynajmniej czterech
dekad, oraz lekko futurystycznych akcentów o nierzadko psychodelicznym posmaku.
W muzyce tego kwartetu pulsuje także, niejako pod powierzchnią głównego nurtu
ten specyficzny, skandynawski chłód, co nadaje tej płycie własnej osobowości, dodatkowego
kolorytu i zimnego, nordyckiego feelingu. Materiał ten, moim skromnym zdaniem,
pokazuje dobitnie, iż Angel Sword należy w tej chwili do ścisłej czołówki New
Wave Of Traditional Heavy Metal. Album naprawdę pierwsza klasa. Brawo panowie. Obowiązkowy
zakup dla wszystkich maniaków klasyki.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz